Politolog z WSKSiM, prof. Mieczysław Ryba w swoim felietonie "Myśląc Ojczyzna" opowiedział o akcji "Samorząd wolny od LGBT". Jest ona odpowiedzią na deklarację podpisaną w lutym przez prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego.

"Opór przeciwko LGBT powoduje, że rodzice są uczuleni, środowiska szkolne mogą odpowiednio reagować. Dzięki temu wszyscy widzimy, że zagrożenie jest poważne. Milczenie nigdy nie było skuteczną formą walki"-podkreślił profesor. W ocenie politologa, Rafał Trzaskowski, podpisując kartę LGBT+, rozpętał prawdziwą wojnę ideologiczną, która teraz znajduje swoje odzwierciedlenie w wielu różnych aspektach życia społecznego. 

"Samorządowcy z różnych ośrodków rozpoczęli akcję odwrotną – „Samorząd wolny od LGBT”. Szczególną rolę odegrali tutaj samorządowcy z powiatu świdnickiego, gdzie większością głosów udało się przegłosować odwrotną w stosunku do Warszawy deklarację; deklarację zgodną z polską konstytucją, która szanuje coś co zwiemy małżeństwem jako relacją kobiety i mężczyzny. „Samorząd wolny od LGBT” to samorząd, gdzie do szkół nie wprowadza się czynników ideologicznych czy starających się wywrócić stary porządek rzeczy"-tłumaczył profesor Mieczysław Ryba. Jak dodał, inicjatywa "Samorząd wolny od LGBT" rozciąga się teraz na cały kraj. 

"Pojawiają się różne ośrodki i na właśnie wzór świdnicki starają się podnosić tę kwestię, dyskutując nad nią i uchwalać stanowiska. Nie udało się tego zrobić w Lublinie, gdzie większość ma grupa radnych z PO i zbliżonych środowisk, ale w wielu innych ośrodkach takie rzeczy się dzieją"-zaznaczył. Choć niektórzy sądzą, że opór wobec ideologizacji może jedynie nagłośnić problem i dolać oliwy do ognia, politolog ma odmienne zdanie. W ocenie prof. Ryby, to właśnie stanowczy opór uczula rodziców i środowiska szkolne na skalę problemu i umożliwia im podjęcie odpowiedniej reakcji. Dzięki temu zdajemy sobie sprawę z powagi zagrożenia. 

"Widzimy, że problemy Unii Europejskiej się potęgują. Nie tylko dlatego, że tacy przywódcy tejże UE jak Frans Timmermans angażują się w wewnętrzne rozgrywki krajowe –chce on być w kampanii wyborczej SLD i Biedronia w naszym kraju – ale również dlatego, że nie potrafią porządkować relacji z krajami członkowskimi"- podkreślił politolog, odnosząc się z kolei do majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz problemów z brexitem. 

"Cały chaos, który dokonał się na brytyjskiej scenie politycznej nie tylko powoduje osłabienie pozycji premier Theresy May, ale też potęguje rozczarowanie elit brytyjskich w stosunku do tego, co robi Bruksela i UE, bo nie szanują jednak podmiotowości państw narodowych"- powiedział prof. Mieczysław Ryba. 

W ocenie politologa, cel eurokratów jest jeden: to budowa superpaństwa, które w dodatku "będzie kontrolować coraz szersze aspekty życia społecznego"

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl