Dramatyczne doniesienia z Birmy. Armia ogłosiła stan wyjątkowy oraz przejęcie władzy w kraju na okres roku. Aresztowani zostali też liderzy rządzącej Narodowej Ligi dla Demokracji, a wśród nich laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, Aung San Suu Kyi.
Działania birmańskiej armii potępione zostały już przez opinię międzynarodową, w tym USA i ONZ.
Armia w swoim komunikacie stwierdziła, że ruch ten jest konieczny w celu zachowania „stabilności” państwa. Dodano, że aresztowania liderów NLD były „odpowiedzią na oszustwa wyborcze”. Władzę przekazano głównemu dowódcy birmańskich sił zbrojnych, generałowi Min Aung Hlaingowi.
Wcześnie, 8 listopada ubiegłego roku wspomniana NLD zwyciężyła w wyborach, uzyskując 83,2 proc. miejsc w parlamencie. Armia popierała jednak Unię Solidarności i Rozwoju, na którą załosowało tylko 6,9 proc. osób. Członkowie tego ugrupowania zarzucają komisji wyborczej fałszerstwa wyborcze.
Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken podkreślił, że armia musi respektować wolę narodu wyrażoną w wyborach, a USA stoją po stronie Birmańczyków w ich dążeniu do demokracji i wolności, a także pokoju.
dam/PAP,Fronda.pl