- Piszesz do dziennikarzy telewizji publicznej: „za Jaruzela było klarowniej, bo oni przynajmniej występowali w mundurach, a wam ich nie sprawiono”. Chcesz powiedzieć, że dzisiejsza Polska i wracający po 25 latach do swych stalinowskich korzeni PRL stanu wojennego, to podobne kraje? Że brutalną juntę, która ma na sumieniu ponad sto ofiar zamordowanych przez członków SB, WSW i MO, można porównać do dzisiejszej, wybranej demokratycznie władzy? - pisze Robert Tekieli na łamach portalu tysol.pl

Że dziennikarze „Wiadomości” są jak funkcjonariusze medialni Dziennika Telewizyjnego, którzy próbowali w czasie swych występów telewizyjnych zwyczajnie zetrzeć krew z polskich ulic? I udawali, że nic się nie stało?
Uważam to porównanie za podłe. 

Uważam też, że każda krytyka powinna mieć miejsce w sferze publicznej, poza tą, która próbuje gnoić ludzi.

Jesteś jednym z najlepszych polskich dziennikarzy, ale talentu można używać i do osiągania złych celów.

Nie jestem fanem „Wiadomości”, ale podaj mi jedno kłamstwo, które ta redakcja rozpowszechniała czy rozpowszechnia.
Pamiętasz „Wiadomości” sprzed 3, 5 lat? Były bezstronne?

Przed eurowyborami zaszczuto Krzysztofa Ziemca. Odszedł z „Wiadomości”. Teraz idą nowe wybory, czy zdajesz sobie sprawę, że rozpoczynasz kolejną odsłonę spektaklu nienawiści wobec dziennikarzy mediów publicznych?

Pracujesz w RMF, radiu, które jest stroną polskiego konfliktu politycznego, i czasami bardzo ostro zwalcza obóz rządzący. Często przekraczając wszelkie granice. 

Swój list publikujesz w dzienniku, który został przejęty w 2012 roku przez stronników ówczesnej władzy, w wyniku czego odeszło z niego wielu niezależnych dziennikarzy, a którego to abordażu symbolem były rozmowy Pawła Grasia przy śmietniku.
Jesteś pewien, że te dwa fakty pozwalają Ci przedstawiać się jako bezstronny obserwator sceny politycznej? Moralny autorytet, szlachetny arbiter? 

Popraw mnie, ale nie pamiętam Twoich listów do dziennikarzy TVP w 2010 czy 2013 roku, a nie sądzę, żebyś przekonywał mnie, że to było dziennikarstwo. Tym bardziej, iż wtedy wszystkie wielkie media pluły na PiS. I nie było tej dzisiejszej – powiedzmy – „równowagi” pomiędzy telewizjami przychylnymi z jednej strony PiS, z drugiej PO. Wtedy milczałeś, a dziś nie możesz milczeć? Na nic dystynkcje, sommelierowanie. Zaśpiewałeś w chórze. Tyle.

Robert Tekieli/tysol.pl