Trwa kolejna rozprawa przed Komisją Weryfikacyjną ds. Reprywatyzacji. Dziś Komisja zajmuje się sprawą kamienicy przy Lutosławskiego 9 na warszawskim Żoliborzu. Po reprywatyzacji budynku zaczęła się gehenna jego mieszkańców, o której opowiedziała m.in. była lokatorka, Alina Kołodziejczyk. 

Nowi właściciele budynku mieli w straszliwy sposób nękać lokatorów. Alina Kołodziejczyk opisała historię Marka Orłowskiego, jednego z mieszkańców. Mężczyzna zajmował mieszkanie na parterze i był bardzo spokojny.

"Przychodzili do niego co miesiąc, jak dostawał emeryturę, i zabierali ją, zostawiając mu tylko 100 złotych"-powiedziała świadek przed komisją. 

"Przed domem stoi pan Orłowski zalany krwią, a z tyłu za nim stoi pani Wierzbicka i bije jego głową w drzwi szklane. Za nią stoi jej córka i pan Piotr, i wszyscy go tłuką"- tak Kołodziejczyk opisała "eksmisję" Orłowskiego (bez nakazu sądu). Chory na cukrzycę mężczyzna zostaał wyrzucony z mieszkania, a także pozbawiony rzeczy osobistych i leków. Stał się bezdomny, a po jakimś czasie zmarł, ponoć z wychłodzenia. 

"Jedna osoba była komornikiem, policjantem, sądem: pani Wierzbicka"-zeznała przed komisją dawna lokatorka, mówiąc o nowej właścicielce, która po trzech miesiącach od reprywatyzacji podniosła czynsz o kilkaset procent. 

Jak wspominała pani Kołodziejczyk, kamienica została zburzona w trakcie II wojny światowej. Po wojnie budynek odbudowano i zmodernizowano ze środków miasta. W styczniu 2013 r. zakończył się generalny remont nieruchomości: wymiana okien i drzwi, remont dachu, doprowadzenie ciepłej wody i wykonanie instalacji elektrycznej, w tym czujników. W marcu tego samego roku kamienica trafiła w ręce pani Wierzbickiej. Beneficjentka nie zwróciła poniesionych nakładów. 

"W wyniku tej reprywatyzacji trzy osoby zostały bezdomne, jedna z nich zmarła?"-dopytywał szef komisji, Patryk Jaki. Lokatorka potwierdziła. Kolejna mieszkanka kamienicy zeznała, że lokatorzy byli obrażani przez nowych właścicieli. 

"(Właścicielka- przyp. red.) zaczęła pytać natarczywie, kiedy opuszczę to mieszkanie. Zaczęła mnie obrażać: „kiedy te szczury pójdą stąd”-mówiła Katarzyna Gołub, która była bezpośrednią sąsiadką wspomnianego wcześniej Marka Orłowskiego. 

"To co było dla nas gehenną, że ten człowiek nie miał prawa przebywać w okolicy kamienicy. Miał zakaz. Był wypędzany. Miał zakaz korzystania z publicznego chodnika"- mówiła świadek. Jak dodała, wyrzucony sąsiad był "przemycany" między kolejnymi rodzinami w pobliżu Lutosławskiego 9, które dawały mu posiłki. 

Na czwartkową rozprawę w charakterze świadków zostali wezwani: lokatorzy kamienicy, dzielnicowy uczestniczący w interwencjach na terenie nieruchomości Krzysztof Wawrzyński, mąż właścicielki kamienicy Piotr Wierzbicki, radca prawny m.st. Warszawy Bogusława Dąbrowska-Rogacka, referent w postępowaniu reprywatyzacyjnym przed prezydentem m. st. Warszawy Mariola Wojdyna oraz burmistrz Żoliborza Krzysztof Bugla.

yenn/TVP Info, PAP, Fronda.pl