W nowym sejmie nie będzie siedmiu marszałków, lecz pięciu. W sejmowym głosowaniu przepadł projekt przedłożony przez Polskie Stronnictwo Ludowe. Tym samym ten klub nie będzie miał wicemarszałka.

Swojego kandydata na wicemarszałka sejmu przedstawiło Polskie Stronnictwo Ludowe. Była nim Andżelika Możdżanowska. PSL przystając na stanowisko Prawa i Sprawiedliwości, jakoby partia rządząca powinna posiadać przewagę w prezydium sejmu, proponowało by tym samym PiS posiadał nie dwóch, ale trzech wicemarszałków. Taki też projekt uchwały ustalającej liczbę wicemarszałków na siedmiu przedstawiciele PSL przedłożyli nowemu marszałkowi sejmu Markowi Kuchcińskiemu.

Jak mówił z mównicy sejmowej szef klubu PSL Władysław Kosiniak-Kamysz:

"Do podjęcia decyzji o zaproponowaniu obecności w prezydium sejmu siedmiu wicemarszałków przekonał nas ostatecznie pan prezydent Andrzej Duda. Mówił wiele o szacunku, o szacunku wobec głosu opozycji, a szacunek wobec wszystkich wyborców wymaga, by ci którzy głosowali nawet na mniejsze partie mieli przedstawiciela w prezydium sejmu".

Alternatywny projekt ustalający liczbę wicemarszałków na pięciu przedstawiło Prawo i Sprawiedliwość. Kosiniakowi-Kamyszowi odpowiedział Mariusz Błaszczak: 

"Miejmy świadomość tego, że dwa dodatkowe stanowiska wicemarszałków oznaczają dodatkowe wydatki. Oznaczają również problemy lokalowe. Pan Kosiniak-Kamysz mówił o tym, że naród musi mieć swoich przedstawicieli. Suweren jakim jest naród, w ostatnich wyborach zdecydował jednak, że PSL będzie najmniejszym klubem parlamentarnym".

Ostatecznie w sejmowym głosowaniu projekt PSL został odrzucony bezwględną większością 233 głosów, a przyjęto projekt PiS. Tym samym w prezydium sejmu będzie pięciu wicemarszałków - dwóch z Prawa i Sprawiedliwości i po jednym z Platformy Obywatelskiej, Ruchu Kukiz'15 oraz .Nowoczesnej.

emde/Fronda.pl