Zaplanowany na 8 kwietnia początek strajku nauczycieli elektryzuje opinię publiczną w Polsce. Jak na razie wszystko wskazuje, że nauczyciele w najbliższy poniedziałek rozpoczną swój bezterminowy protest. Rząd wyszedł dziś z propozycją rozmów ostatniej szansy. Choć związkowcy ją przyjęli, szef ZNP, Sławomir Broniarz twierdzi, że jest już za późno, aby odwołać strajk.

Mimo iż wszzyscy chyba zgodzimy się, że nauczyciele zarabiają zbyt mało, jak na odpowiedzialność, która zostaje im powierzona, wykształcenie oraz poszerzane wciąż kwalifikacje i umiejętności, wydaje się, że "twarze" protestu nie pomagają przedstawicielom tej grupy zawodowej i sprawiają wrażenie, jakby nie zależało im na porozumieniu. 

"Sławomir Broniarz jest elementem Koalicji Europejskiej. Nie sądzę, by był skłonny do kompromisu. Bardziej będzie ciągnął sprawę"-ocenił publicysta "Do Rzeczy", Piotr Semka na antenie TVP Info.

Warto zwrócić uwagę, że strajk, który nauczyciele chcą rozpocząć 8 kwietnia, może pokryć się z egzaminami gimnazjalnymi i egzaminami ósmoklasisty, które odbywają się w pierwszej połowie kwietnia. Czy strajk potrwa do matur?

"Problem w tym, że to się zderzy z okresem matur. Jedyne, co może go powstrzymać, to tylko irytacja rodziców wobec zachowania nauczycieli"-ocenił Semka w "Salonie dziennikarskim" na antenie TVP Info. 

Jak na razie w niedzielę mają odbyć się rozmowy ostatniej szansy, które zaproponował związkom zawodowym pracowników oświaty szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk. Zaplanowane są na godzinę 19.00 w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog.

W piątek rano odbyło się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie. Wicepremier Beata Szydło podkreśliła, że rząd podtrzymuje wszystkie dotychczasowe propozycje dla nauczycieli. Jednocześnie polityk zaprezentowała "nowy pakt społeczny dla oświaty”, który zakłada zmiany systemowe i wzrost wynagrodzeń nauczycieli, ale jednocześnie zwiększa pensum.

W wariancie podwyższenia pensum do 22 godz. podwyżki dla nauczyciela dyplomowanego byłyby realizowane stopniowo: w 2020 r. – 6128 zł, 2021 r. – 6653 zł, 2022 r. – 7179 zł; 2023 r. – 7704 zł. W przypadku pensum 24 godz.: w 2020 r. – 6335 zł, 2021 r. – 7434 zł, 2022 r. – 7800 zł; 2023 r. – 8100 zł.

yenn/TVP Info, Fronda.pl