Prawo do sprzeciwu sumienia jest gwarantowanym konstytucyjnie prawem człowieka, której jest dodatkowo potwierdzone przez umowy międzynarodowe. Umożliwia ono odmowę wykonania obowiązku wynikającego z przepisów prawa ze względu racjonalnie uzasadniony osąd moralny w przypadku gdy lekarz stwierdzi w swoim sumieniu, że spełnienie tego obowiązku byłoby etycznie niegodziwe.

Sprzeciw sumienia w przypadku lekrzy oraz dyrektorów placówek medycznych może dotyczyć braku zgody na udział w wykonywaniu aborcji, ale także wypisania recepty na środki antykoncepcyjne lub wczesnoporonne.

Jak mówił w wywiadzie dla portalu Fronda.pl mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris:

- polskie prawo nie przewiduje żadnego prawa do aborcji. Ustawa o planowaniu rodziny stanowi tylko i wyłącznie o pewnych przesłankach i pewnych okolicznościach, w których generalny zakaz aborcji zostaje uchylony i karalność aborcji po stronie lekarza nie zachodzi. Nie ma natomiast w tej ustawie ani nigdzie w polskim prawie, jakiegokolwiek uprawnienia po stronie pacjenta do żądania świadczenia paramedycznego (bo trudno przychodzi nazywanie aborcji świadczeniem zdrowotnym!), w postaci aborcji dziecka.

Uchwalona przez Sejm nowelizacja ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty wzmacnia ochronę wolności sumienia i dostosowuje brzmienie klauzuli sumienia do stanu obowiązującego od wyroku Trybunał Konstytucyjnego z 2015 r., w którym stwierdził niezgodność z Konstytucją tzw. obowiązku informacyjnego. Polegał on na tym, że lekarz w przypadku odmowy wykonania świadczenia, np. aborcji, miał wskazać osobę lub miejsce, gdzie można taki zabieg przeprowadzić. Trybunał przypomniał, że konstytucyjne prawo do sprzeciwu sumienia obejmuje nie tylko powstrzymanie się od bezpośredniego wykonania określonego świadczenia – np. aborcji – ale także odmowę pośredniego udziału w jego realizacji, również poprzez informowanie o miejscu lub osobie, która go udzieli. Wbrew temu orzeczeniu Senat przyjął poprawkę nakładającą tzw. obowiązek informacyjny na podmioty lecznicze, czyli głównie dyrektorów szpitali, co oznacza przywrócenie niekonstytucyjnego przepisu, tyle że wobec części lekarzy. Instytut Ordo Iuris przygotował analizę wykazującą niezgodność z Konstytucją poprawki Senatu (tzw. obowiązku informacyjnego), która została przekazana posłom. Głosowanie w Sejmie jest zaplanowane na czwartek.

Uchwalona 28 maja przez Sejm ustawa o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw zasadniczo dotyczy poprawy funkcjonowania i organizacji kształcenia podyplomowego lekarzy i lekarzy dentystów, w tym weryfikacji przepisów dotyczących stażu podyplomowego, szkolenia specjalizacyjnego i umiejętności zawodowych. Ponadto zawiera również zmiany w dwóch przepisach (art. 30 i 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty), które wykreślają z klauzuli sumienia lekarza sformułowania niezgodne z Konstytucją, nieobowiązujące od wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 r. (K 12/14), czyli prawidłowo wykonuje to orzeczenie.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził wtedy, że niezgodny z art. 53 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji jest ciążący na lekarzach tzw. obowiązek informacyjny, polegający na informowaniu o osobie lub miejscu wykonania świadczenia, którego odmówił lekarz powołujący się na konstytucyjne prawo do sprzeciwu sumienia. W tym wyroku Trybunał orzekł także, że niezgodny z art. 53 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej jest zakaz korzystania przez lekarza z klauzuli sumienia „w innych sytuacjach niecierpiących zwłoki”.

W uzasadnieniu tego orzeczenia Trybunał Konstytucyjny przypomniał, że „nie można chronić w sposób rzeczywisty nienaruszalnych praw człowieka, bez ochrony jego sumienia. Wolność sumienia odzwierciedla bowiem godność człowieka (…). Prawo jednostki do odwołania się do «klauzuli sumienia» stoi zatem na straży nie tylko wolności sumienia, ale także godności osoby ludzkiej, która jest prawem przyrodzonym i niezbywalnym”. W świetle gwarantującego wolność sumienia art. 53 ust. 1 Konstytucji niedopuszczalne jest więc zmuszanie konkretnej osoby do udziału w czynie sprzecznym z jej sumieniem. Jak zwrócił uwagę TK, „konstytucyjna gwarancja wolności sumienia chroni bowiem jednostkę nie tylko przed przymusem podjęcia bezpośredniego zamachu na chronione dobro, lecz także przed takim postępowaniem niezgodnym z sumieniem jednostki, które pośrednio prowadzi do nieakceptowalnego etycznie skutku, w szczególności przed przymusem współdziałania w osiąganiu celu niegodziwego”.

Ze względu na charakter tego wyroku TK (tzw. wyrok zakresowy) zmianie nie uległo brzmienie art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, lecz jedynie jego treść normatywna. Oznacza to, że, przepis ustawy nie uległ zmianie, ale te fragmenty, które zakwestionował TK przestały obowiązywać. Taki stan rzeczy mógł budzić uzasadnione wątpliwości co do rzeczywistej treści obowiązującego prawa, szczególnie wśród osób niezajmujących się na co dzień prawem konstytucyjnym. W praktyce ta sytuacja mogła być wykorzystywana do bezpodstawnego oczekiwania, aby lekarze wykonywali obowiązek informacyjny, który został uchylony w 2015 r., choć literalnie co innego wynikało z tekstu ustawy. W związku z tym, brzmienie tego przepisu zostało zmienione. Jednocześnie, w uchwalonej przez Sejm nowelizacji zniesiono konieczność uzasadniania w dokumentacji medycznej samego faktu powołania się na sprzeciw sumienia przez lekarza, który to obowiązek Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodny z ustawą zasadniczą, choć przyznał, że może budzić wątpliwości konstytucyjne. Ponadto nowelizacja doprecyzowuje zakaz przeprowadzania eksperymentów badawczych na dziecku poczętym.

W kontrze do Sejmu, rozpatrujący ustawę Senat postanowił obniżyć standard ochrony wolności sumienia lekarza i przyjął poprawkę nr 12 (druk sejmowy nr 447), która niekonstytucyjny obowiązek informacyjny nakłada na podmioty lecznicze, czyli głównie na dyrektorów szpitali. Jej wejście w życie oznacza, że osoby np. sprzeciwiające się pozbawianiu życia dzieci nienarodzonych, de facto nie będą mogły pełnić funkcji kierowniczych w zakładach leczniczych. Przypomina to głośną sprawę zwolnienia prof. Bogdana Chazana z funkcji dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny w Warszawie w 2014 r. w związku z odmową wykonania aborcji eugenicznej. Gdyby wówczas obowiązywał przepis zaproponowany przez Senat, to prof. Chazan byłby ustawowo zobowiązany do wskazania lekarza lub szpitala (podmiotu wykonującego działalność leczniczą), który zapewni realizację świadczenia nieudzielonego ze względu na sprzeciw sumienia lekarzy pracujących w szpitalu, którego był dyrektorem. W konsekwencji, jego zwolnienie mogłoby zostać uznane za zasadne i usprawiedliwione (ale ponieważ taki przepis w 2014 r. nie obowiązywał, reprezentowany przez prawników Ordo Iuris prof. Chazan złożył pozew do sądu pracy o przywrócenie na stanowisko, który wciąż nie doczekał się wyroku, nawet nieprawomocnego).

Naruszająca art. 53 ust. 1 Konstytucji poprawka ogranicza korzystanie z wolności sumienia nie tylko przez dyrektora publicznego szpitala czy przychodni, ale także przez każdą inną osobę kierującą dowolnym podmiotem leczniczym, w tym prowadzonym przez kościoły i inne związki wyznaniowe (ściślej przez tzw. wyznaniowe osoby prawne) oraz przez wielu lekarzy prowadzących prywatne gabinety. Ponadto, zgodnie z art. 2 ust. 3 ustawy o zawodzie lekarza, jedną z form wykonania zawodu lekarza jest kierowanie podmiotem leczniczym. Przyjęcie tych poprawek doprowadziłoby zatem do podziału medyków na dwie grupy, z których jedna będzie mogła korzystać z konstytucyjnej wolności sumienia w pełnym zakresie (np. lekarz udzielający porad medycznych), a wobec drugiej byłoby to wyraźnie ograniczone. Taka sytuacja naruszałaby więc również konstytucyjną zasadę równości.

Ponadto, na co w toku prac parlamentarnych zwracała uwagę również Naczelna Rada Lekarska, realizacja obowiązku informacyjnego przez podmioty lecznicze jest niezwykle trudna do wykonania, bo nie istnieje żaden mechanizm prawny, który zezwalałby im na gromadzenie danych o lekarzach niezgłaszających sprzeciwu sumienia wobec konkretnego świadczenia lub o zakładach leczniczych, które z nimi współpracują. Jak wynika ze wspomnianego wyroku TK z 2015 r., konsekwencją powoływania się na sprzeciw sumienia przez pracowników podmiotu leczniczego jest zdolność „tegoż podmiotu do wykonywania określonych świadczeń”. Oznacza to, że jeśli lekarze zatrudnieni w danym szpitalu (współpracujący z nim) nie wykonują określonych świadczeń ze względu na sprzeciw sumienia, podmiot ten nie może być zobowiązany do wykonywania tych procedur, ani tym bardziej do informowania, gdzie można je uzyskać.

Senacka poprawka nr 12 to swoisty «paragraf na Chazana». Tzw. obowiązek informacyjny jest sprzeczny nie tylko z Konstytucją i zobowiązaniami międzynarodowymi Polski, które nakazują chronić wolność sumienia, którego integralnym i nieodzownym elementem jest prawo do sprzeciw sumienia. O jego pełne poszanowanie, także wobec instytucji i osób prawnych, zaapelowało Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w rezolucji z 2010 r. w sprawie prawa do sprzeciwu sumienia w ramach legalnej opieki medycznej. Jak zaznaczył Trybunał Konstytucyjny, sprzeciw sumienia obejmuje także zachowania prowadzące pośrednio do nieakceptowalnego etycznie skutku, w tym informowanie o miejscu lub osobie wykonującej zabiegi o takim charakterze. We wtorek sejmowa Komisja Zdrowia negatywnie zaopiniowała senacką poprawkę nr 12. Należy mieć nadzieję, że izba postąpi tak samo, podobnie jak w trakcie trzeciego czytania projektu ustawy, gdy odrzuciła poprawki o identycznej treści – wtedy za pełną ochroną wolności sumienia lekarzy było 244 posłów” – komentuje dr Marcin Olszówka, Dyrektor Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris.

 

mp/ordoiuris.pl/fronda.pl