Były szef MSZ Radosław Sikorski, ten od ,,robienia laski Amerykanom'', dziś uczy Prawo i Sprawiedliwość, jak prowadzić politykę zagraniczną. Autor słynnego ,,hołdu berlińskiego'' uważa, że partia Jarosława Kaczyńskiego doprowadziła do katastrofy wizerunkowej,a sam Kaczyński jest... prowincjonalny. 

,,Ja widzę katastrofę naszego wizerunku zagranicznego, takie właściwie szukanie kolejnych den tej katastrofy wizerunkowej'' - boleje Sikorski w rozmowie z ,,Gazetą Wyborczą''.

Ten wielki zwolennik sojuszu z Ameryką uważa też, że Waszygton może odwrócić się od Polski. Komentując oświadczenie Departamentu Stanu USA powiedział: ,,To stwierdzenie oznacza, że jeśli ustawa wejdzie w życie, to nie tylko stosunki polsko-izraelskie i w ogóle opinia o Polsce w cywilizowanym świecie będzie zagrożona, ale zagrożony będzie też sojusz polsko-amerykański i sprawy bezpieczeństwa''.

,,Jeśli przychodzi do tych spraw i Stany Zjednoczone mówią: zróbcie coś, bo jak nie to zmienimy naszą politykę, to trzeba potraktować to śmiertelnie poważnie'' - dodał Sikorski.

Przypomnijmy, że solidna obecność amerykańska w Polsce zaczęła się... dopiero po rządach Platformy Obywatelskiej. To jednak nie przeszkadza politykom tej formacji na podobne wynurzenia, jak Sikorskiego...

Były szef MSZ wreszcie przechodzi do najcięższych zarzutów, czyli próbuje dyskredytować prezesa PiS. Brzmi to arcykuriozalnie. ,,Ja rozumiem, że Kaczyński jest tak kryminalnie prowincjonalny, że nie rozumie skutków swoich działań, ale prezydent ma obowiązek chronić bezpieczeństwo Polski'' - powiada Sikorski.

I wreszcie przyznaje rację amasadzie Izraela narzekającej na antysemityzm w Polsce. I to w jakim stylu!

,,Każdy, kto posługuje się mediami społecznościowymi albo chociaż ogląda pisowską telewizję wie, że to szambo antysemickie wybiło'' - mówi.

mod/wyborcza.pl