Tzw. „Strajk Kobiet” wypowiada otwartą wojnę chrześcijaństwu. Marta Lempart organizuje akcję „Rzuć na tacę”, w ramach której chce zbierać środki finansowe na walkę z Kościołem katolickim, który w ocenie działaczy jest „społecznie szkodliwy”. Dzisiejszą odezwę lewicowych ekstremistów skomentował w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Arkadiusz Jabłoński. Socjolog nie ma wątpliwości, że kolejne działania Marty Lempart to po prostu szukanie okazji do tego, aby łatwo zarobić pieniądze.

- „Zasil akcję Same Plusy, rzuć na tacę! Chcemy wspierać lokalne społeczności w ich oporze przed wszechobecną opresją religijną i przemocą symboliczną oraz dodawać odwagi do odejścia z kościoła. Z zebranych pieniędzy pokryjemy koszt wynajmu bilbordów, druku plakatów, wlepek, opracowania nowych projektów, czy organizacji konferencji i dojazdów na nie. Głośmy razem dobrą nowinę, brońmy się przed ekspansją fanatyków!”

- czytamy w odezwie tzw. „Strajku Kobiet”. Organizacja rozpoczęła zbiórkę funduszy na walkę z Kościołem katolickim.

O komentarz do sprawy portal wPolityce.pl poprosił prof. Arkadiusza Jabłońskiego z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Zdaniem uczonego celem nadrzędnym tych działań nie jest sama walka z Kościołem, a zwyczajne wzbogacenie się, co może być prostsze na fali antyklerykalnych nastrojów.

- „Tutaj jest bardzo brzydka gra symboliką chrześcijańską po to, by wprost działać przeciwko Kościołowi. Mam jednak takie wrażenie, że przy podjęciu tych działań, co widzimy nie po raz pierwszy przy różnego typu inicjatywach podejmowanych przez środowiska lewackie, kluczową motywacją jest ta finansowa. Oni robią to dla pieniędzy nawet wtedy, kiedy realizują czyjeś zamierzenia o szerszym światopoglądowym charakterze, a zatem pewnej wojny cywilizacyjnej”

- stwierdził socjolog.

Wykładowca KUL zaznacza, że w Polsce mamy do czynienia z postępującą laicyzacją, co liderzy tzw. „Strajku Kobiet” chcą zwyczajnie skonsumować.  W ocenie prof. Jabłońskiego ich działania mogą mieć ostatecznie jednak zupełnie odwrotny od zamierzonego skutek.

- „Strajk Kobiet ma skłonność doprowadzania do absurdu pewnych rzeczy, które można by było zarzucać Kościołowi, takim czy innym formom życia religijnego. Jednak te kwestie sprowadzone do absurdu mogą spowodować reakcje wręcz odwrotną. Młodzi ludzie, aby nie być identyfikowani z tego typu działaniami, mogą przestać odchodzić z Kościoła”

- zauważa.

kak/wPolityce.pl