-  Nie czuję się osobą prześladowaną, nie czuję się osobą, która by nie żyła w państwie demokratycznym. Żyję właśnie w tym państwie, w którym mówię to, co mi leży na języku, to, co mi leży na głowie, w związku z tym nieadekwatność tej nagrody do tego, co robimy, jest dosyć spora, według mnie – mówi Jerzy Owsiak.

Dziennikarz Rafał Collins wspierany przez posła Andrzeja Kobylarza zgłosił nominację do Pokojowej Nagrody Nobla dla Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 

– To nazwijmy to już gadżet, absolutnie gadżet, bo są naprawdę ludzie na świecie, którym się ta nagroda należy, którzy naprawdę cierpią, nam nic na głowę nie kapie. W takim skrępowaniu to odbieram, bo moim zdaniem to nie jest taki pomysł do zrealizowania – mówi Jerzy Owsiak agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Jak podkreśla Owsiak, w ostatnich latach Pokojowa Nagroda Nobla straciła w jego oczach. Szef WOŚP przypomina, że w 2018 roku laureatem została organizacja mająca zwalczać broń chemiczną. Działalność tej organizacji Jerzy Owsiak ocenia niezbyt pozytywnie.

– Ona już nie jest taka, jak kiedyś Sołżenicyn, jak chociażby nobilitacja, jak chociażby Lech Wałęsa, to był król, to było absolutnie coś niebywałego, to było wzmocnienie dla nas, Polaków, niesamowite. Do dziś mam wycinki z gazet, że takie na piątej stronie gazet polskich wtedy było, że Lech Wałęsa dostał nagrodę, która jest wchrzanianiem się w nasze interesy, takie tam teorie – mówi Jerzy Owsiak.

bz/lifestyle.newseria.pl