W Bydgoszczy ma miejsce Festiwal Prapremier. Jak się okazuje, jest to bodaj najbardziej skandaliczne wydarzenie "kulturalne", którego organizatorzy powinni ponieść konsekwencje za dopuszczenie do obrażania uczuć religijnych oraz znieważanie polskich symboli narodowych!

Podczas jednego ze spektakli działy się rzeczy, o których już samo wspomnienie jest odrażające. Tematem tegorocznego Festiwalu miała być Europa, kryzysy, jakie ją trawią, oraz alternatywne drogi rozwoju dla niej. Był to jednak tylko pretekst do tego, by po raz kolejny uderzyć w to, co dla Polaków ważne: w symbole narodowe, oraz religię katolicką.

Trudno w jakikolwiek sposób usprawiedliwić tak ohydne działania twórców jednego z „dzieł”. W trakcie spektaklu, przy dźwiękach „Cichej nocy”, śpiewanej po niemiecku, na scenę wchodzą nadzy aktorzy. Jedna z aktorek, z głową zasłoniętą hidżabem, wyciąga po chwili ze swojej waginy… polską flagę.

Gdyby dla któregoś z widzów było to jeszcze niewiele, scenarzyści postarali się o większą dawkę obrzydliwości i oczywiście uderzyli w chrześcijan. Chrystus, który nie umiera na krzyżu, schodzi z niego i gwałci wspomnianą wcześniej muzułmankę.

Ta skandaliczna profanacja i plucie na wartości, które są tak istotne dla wielu Polaków, usprawiedliwiane są rzecz jasna swobodą wypowiedzi artystycznej. Ponoć reżyser chciał zwrócić uwagę na to, że Europa zmierza w stronę nowej formy faszyzmu, a cały spektakl ma wywołać dyskusję na temat Starego Kontynentu. Jak na razie, jedyna dyskusja powinna dotyczyć odpowiedzialności karnej za tak obrzydliwe szarganie świętości.

Najwidoczniej owa trupa aktorska ma zamiar po TRUPAch dążyć do celu. W tym wypadku po trupie Europy, którą sama uśmierca tworząc tego typu "dzieło". Zapytajmy wprost: co powstrzymuje ich przed tym, by zaatakować chociażby muzułmanów? Odpowiedź jest jednak oczywista - to poprawność polityczna, oraz obawa przed tym, że muzułmanie nie pozwolą drwić ze swojej religii i spotka ich odwet. Co innego katolicy - w tych można uderzać do woli, a potem krzyczeć, że Polska to kraj „katofaszyzmu”, w którym niewierzącym żyje się tak strasznie źle. Doprawdy?!

 dam/Fronda.pl