Rutte spotkał się w Berlinie z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, który uczestniczył w poniedziałkowym spotkaniu „koalicji chętnych” w Londynie. Merz zapowiedział, że w najbliższy weekend możliwe są kolejne rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi ws. porozumienia pokojowego dla Ukrainy.

- „Chodzi przede wszystkim o to, na jakie ustępstwa terytorialne jest gotowa Ukraina”

- zdradził.

Szef NATO w czasie konferencji prasowej docenił podejmowane przez Niemcy wysiłki w celu zwiększenia potencjału obronnego. Zastrzegł jednak, że „to nie jest czas na to, by sobie gratulować”.

- „Obawiam się, że zbyt wielu popada w ciche samozadowolenie. Zbyt wielu nie odczuwa pilności. I zbyt wielu wierzy, że czas działa na naszą korzyść. Tak nie jest. Czas na działanie nadszedł teraz”

- stwierdził Mark Rutte.

Podkreślił, że członkowie NATO muszą gwałtownie podnieść wydatki i produkcję obronną. Ocenił, że niezależnie od rezultatu rozmów pokojowych i sposobu zakończenia wojny na Ukrainie, Rosja nie zatrzyma swoich działań i dalej będzie eskalować napięcia z sojuszem.

- „Musimy mieć absolutną jasność co do zagrożenia: jesteśmy kolejnym celem Rosji i już jesteśmy w niebezpieczeństwie”

- powiedział.