Tego można się było spodziewać. Głos po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zabrał Władysław Frasyniuk. Jednak słowa, jakie padły z jego ust, to już nie tylko uderzanie w PiS i obarczanie go winą za śmierć Adamowicza. Frasyniuk bowiem potrafi za jednym zamachem trafić też w pamięć o… Żołnierzach Wyklętych.

Na antenie TVN24 były opozycjonista stwierdził bowiem, mówiąc o zabójcy Pawła Adamowicza.

Ten człowiek poczuł się pod celą jak „żołnierz wyklęty”. Uznał że misja przeciwko „żydowskiemu Owsiakowi” jest jego ostatnią”.

Dalej było jeszcze gorzej:

To nie jest chory psychicznie – wiedział w kogo uderzyć i którego dnia. Ugodził również w Owsiaka, to było straszne uderzenie. To niewątpliwie człowiek rozchwiany i z poczuciem krzywdy, ale do tego doszła Telewizja Polska, która wzmacniała to poczucie”.

Frasyniuk twierdzi też naturalnie, że winna śmierci prezydenta Gdańska są media publiczne oraz Zjednoczona Prawica.

Ten konflikt zgotowała nam partia rządząca, która zabija kijami państwo prawa i odbiera nam nasze swobody obywatelskie. To oni doprowadzili do rozkwitu agresji i bezkarności”

- powiedział Frasyniuk u Moniki Olejnik na antenie TVN 24 w programie „Kropka nad i”.

dam/TVN24,Fronda.pl