- MEN zapowiada zmiany w prawie oświatowym. Ich celem jest zmarginalizowanie roli samorządów, dyrektorów szkół i rodziców, na rzecz znacznego zwiększenia nadzoru kuratorów oświaty. Kierunek działań ministerstwa wydaje się jasny - to podporządkowanie oświaty władzy centralnej – tak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski rozpoczyna swój „list do rodziców”, który stał się manifestem politycznym oraz kolejną formą walki z rządem, a szczególnie z ministerstwem edukacji oraz polskimi rodzinami i prawem pierwszeństwa rodziców do wychowywania dzieci.

- Od 1 września 2021 planuje się również wprowadzenie kuratoryjnego nadzoru nad zajęciami prowadzonymi w szkole przez stowarzyszenia i organizacje pozarządowe. Do tej pory rodzice opiniowali takie propozycje -pisze dalej. - Społeczni partnerzy od lat pomagają w realizacji podstawy programowej i upowszechniają innowacyjne metody pracy – próbuje tłumaczyć Trzaskowski organizacje takiej jak na przykład seksedukatorzy, których chciał przemycić do szkół a nawet przedszkoli bez zgód rodziców oraz omijając prawo edukacyjne.

- Mamy już liczne przykłady tego, że kuratoria negują wszystko, co jest niezgodne z bieżącymi oczekiwaniami rządu. Obawiamy się cenzury w kwestiach ochrony konstytucji, praw człowieka, dbałości o środowisko, w tym ochrony klimatu, czy zagadnień prawa wspólnotowego Unii Europejskiej. Czy polska szkoła będzie mogła tylko tyle, na ile pozwoli jej centralna władza? Tak było już w „czasach PRL-u”, kiedy to partia narzucała jedyną narrację i interpretację – podnosi larum Trzaskowski.

 

mp/wpolityce.pl