Rzecznik Izby Dyscyplinarnej SN Piotr Falkowski poinformował, że Izba prawomocnie uchyliła dziś immunitet prokuratorowi w stanie spoczynku Bartłomiejowi K., któremu prokuratura zarzuca zaniedbania w prowadzonym przez niego śledztwie. Chodzi o sprawę Mariusz Sz., który dwa lata więził w piwnicy i gwałcił żonę oraz molestował seksualnie córkę.

Zdaniem prokuratury, poprzez zaniedbania Bartłomieja K. ściganie poważnych przestępstw „zostało bardzo opóźnione”. Rzecznik Izby Dyscyplinarnej podkreśla przy tym, że decyzja o uchyleniu immunitetu nie jest stwierdzeniem winy byłego prokuratora, a jedynie umożliwieniem otwarcia procesu i karnego rozpoznania sprawy.

Wcześniej w I instancji o odebraniu immunitetu Bartłomiejowi K. orzekał, zgodnie z ówczesnymi przepisami, prokuratorski sąd dyscyplinarny, który nie zgodził się na pociąganie go do odpowiedzialności karnej. Decyzję tę zmienił SN.

Mariusza Sz. media okrzyknęły „polskim Fritzlem”. Skazano go na 25 lat więzienia za znęcanie się nad żoną i dwiema małoletnimi córkami. Skazany przez dwa lata więził żonę w piwnicy, gdzie była przez niego gwałcona, bita i głodzona. Do tego umożliwiał popełnianie gwałtów na żonie innym osobom i molestował starszą córkę.

W latach 2011-2013 Prokuratura Rejonowa w Pucku trzykrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie. Taką decyzję podjął m.in. właśnie prok. Bartłomiej K. Śledztwo przeciw niemu wszczęto w 2017 roku. Prokuratorzy z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej zarzucają mu niedopełnienie obowiązków. Podejmowane przez niego decyzje miały być przedwczesne i nieuzasadnione.

kak/PAP, niezależna.pl