Środowisko LGBTQ jest, można powiedzieć, takim zderzakiem środowisk lewackich usiłujących spacyfikować Kościół. Dzisiaj walka z Kościołem idzie przez tzw. walkę o równość gejów, lesbijek, homoseksualistów w ogóle, transwestytów i dziwaków, czyli queer. Stosuje się tu swoistą argumentację, że równość oznacza również tzw. związki małżeńskie tych homoseksualistów, adopcję przez nich dzieci – mówił wojewoda lubelski dr hab. Przemysław Czarnek komentując profanację obrazu Matki Boże Częstochowskiej.

W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wojewoda odniósł sie do ataków na Kościół, jakie ostatnio nasiliły się ze stron szeroko pojętej lewicy oraz środowisk LGBTQ.

Niestety jest to element strategii obliczonej na długofalowe efekty. Jako taktyka na wybory byłoby to mało groźne, a wręcz śmieszne. Ale to jest strategia, która oparta jest o prześladowanie Kościoła, wyszydzanie chrześcijan, drwienie z wartości chrześcijańskich po to, żeby doprowadzić do wykorzenienia chrześcijaństwa z Polski. Polska jest taką zieloną wyspą na mapie Europy, gdzie chrześcijaństwo jest rzeczywiście głęboko przeżywane przez większość społeczeństwa i w związku z powyższym przekłada się to również na wyniki wyborów. Społeczeństwo, które jest głęboko zakorzenione w chrześcijaństwie i w związku z tym trwa przy prawdzie, jest mniej skore do głosowania na partie lewicowe i lewackie, które wszystko, co związane z chrześcijaństwem, chciałyby zrzucić gdzieś do społecznych piwnic. Dlatego, jak słyszymy pana Jażdżewskiego czy panią Scheuring-Wielgus, to jednoznacznie wynika z ich wypowiedzi, że dążą do tego, żeby kościoły w Polsce były puste czy zamieniły się w muzea, tak jak to się stało na Zachodzie - mówił.

Polityk zauważył, że agresorzy i prowokatorzy czują się bezkarnie, ponieważ sądy często stają po ich stronie, nie zauważając szkód jakie wyrządzają.

Dlatego, że w stosunkowo wielu przypadkach, niestety, sądy stoją po ich stronie i nie zauważają, że jest to absolutne wyjście poza granice wolności słowa, poza granice wolności nauki i twórczości artystycznej. Przekroczenie tych granic oznacza po prostu łamanie wolności i praw innych osób, a niekiedy także przestępstwo. Sądy tego często nie dostrzegają. Podobnie jest zresztą z tzw. marszami równości, które powinny być zakazywane przez włodarzy poszczególnych miast, a sądy powinny ten zakaz podtrzymać ze względu na demoralizację na ulicach miasta. Jest taka przesłanka w prawie o zgromadzeniach. Wywoływanie zgorszenia w miejscach publicznych, czyli demoralizacja, jest karane w przepisach prawa karnego, konkretnie jest wykroczeniem, i ze względu na to zgromadzenie może być zakazane. Ale sądy na to nie przystają, bo stoją na gruncie niemal nieograniczonej wolności zgromadzeń. Tyle że wolność ta także ma swoje ograniczenia, tak jak każda wolność, i nie może prowadzić do demoralizacji młodzież - podkreślił dr Czarnek.

Środowisko LGBTQ jest, można powiedzieć, takim zderzakiem środowisk lewackich usiłujących spacyfikować Kościół. Dzisiaj walka z Kościołem idzie przez tzw. walkę o równość gejów, lesbijek, homoseksualistów w ogóle, transwestytów i dziwaków, czyli queer. Stosuje się tu swoistą argumentację, że równość oznacza również tzw. związki małżeńskie tych homoseksualistów, adopcję przez nich dzieci, wspólne rozliczanie się podatkowe, nie wiem, co tam jeszcze mogą wymyślić. W każdym razie dzisiaj nie walczy się z Kościołem w sposób prosty, tak jak Jażdżewski, bo to jest rzeczywiście prymitywne. Natomiast walczy się za pomocą szczytnych, ale zafałszowanych haseł tolerancji i równości, tak jakby Kościół w Polsce, chrześcijanie w Polsce byli nietolerancyjni i nie przestrzegali zasad równości. Tę równość lewica i lewactwo pojmuje jako prymitywy egalitaryzm – wszyscy są równi bez względu na to, co robią, i nikt nie może być wykluczany z jakiejkolwiek przyczyny. To przepraszam bardzo, z przyczyny tej, że demoralizuje młodzież, też nie może być wykluczany np. z udziału w zgromadzeniach? Nie, nie ma czegoś takiego w naturze. Zła nie można równać z dobrem, i koniec. A tymczasem to środowisko prze dziś jak taran na pierwszej fali walki z Kościołem, ale nie pod tytułem walki z Kościołem, ale pod tytułem tzw. walki o równouprawnienie i tolerancję, do której zasad tak naprawdę się nie stosuje - dodał.

Na koniec rozmowy pojawił się temat walki z ideologiczną propagandą "postępowej lewicy". Dr harb. P. Czarnek twierdzi, iż Polacy przede wszystkim powinni się zaktywizować i razem walczyć z zagrożeniem jakim jest lewica, a w szczególności idące za nią ideologie.

Nie siedzieć z założonymi rękami, tylko walczyć o prawdę, bo przy prawdzie mamy stać. Dotyczy to tak samo świeckich, jak i duchownych, także biskupów, Episkopatu. I jak będą organizowane następne tego rodzaju marsze, to powinniśmy wszyscy wyjść na ulice i modlić się za tych biednych ludzi, a nie odwracać głowę na zasadzie: „Nie zajmujmy się tym, bo to nie jest nasz problem”. Siedzenie w domu z założonymi rękami jest tak naprawdę grzechem, bo bierność w tym wypadku jest akceptacją i afirmacją tego zła, które widzimy na co dzień. Katolicy powinni na bieżąco edukować swoje dzieci, tłumaczyć im, czym jest LGBTQ, czym są zboczenia, czym są dewiacje, czym są wynaturzenia, i jednoznacznie reagować na każdy akt demoralizacji na polskich ulicach - podsumował.

mor/RadioMaryja.pl/Fronda.pl