Jak pisze „Super Express”, Steczkowska wystąpiła w sesji zdjęciowej niemieckiej fotograf o pseudonimie Jil La Monaca. Zdjęcia znajdą się w albumie, który ukaże się w kilku krajach Europy. W zamyśle autorki mają „łączyć sacrum i sztukę”. Steczkowska w swojej sesji występuje w mocnym makijażu, wyzywająco patrzy w obiektyw i posługuje się symbolami religijnymi jako rekwizytami. Dodatkowo jej dłonie są ucharakteryzowane na sposób, który sugeruje skojarzenie ze stygmatami.

To kolejna sytuacja, kiedy Steczkowska szydzi z symboli i miejsc ważnych dla chrześcijan, przekraczając przy tym zwyczajnie granice dobrego smaku. Kilkanaście lat temu fotografowała się na cmentarzu, a na jednym z ostatnich klipów można zobaczyć jak całuje się z księdzem.

ed/ se.pl, Wpolityce.pl