Jest zgoda unijnych przywódców na ściślejszą współpracę w dziedzinie obronności. Decyzja zapadła w pierwszym dniu europejskiego szczytu w Brukseli.

"To historyczny moment" - mówią niektórzy unijni dyplomaci, inni dodają, że to punkt zwrotny jeśli chodzi o pogłębioną współpracę wojskową we Wspólnocie. W ciągu trzech miesięcy mają być uzgodnione kryteria tej współpracy dotyczące między innymi poziomu wydatków na wyposażenie wojska, wspólnych zamówień czy też poziomu ambicji tej współpracy, bo końcowy etap to wspólne misje wojskowe i europejska armia. Wtedy każdy kraj zdecyduje, czy przystępuje do pogłębionej współpracy obronnej, czy pozostaje poza tym kręgiem.

Motorem napędzającym unijną politykę wojskową mają być Francja i Niemcy. - Współpracujemy rękę w rękę. Konsultowaliśmy się w tej sprawie przed szczytem - mówił prezydent Francji Emmanuel Macron.

Polska deklaruje, że jest zainteresowana ambitną, unijną polityką obronną i pogłębioną współpracą, ale pod pewnymi warunkami. Chodzi o to, by nie była ona konkurencyjna dla NATO, i by pieniądze z europejskiego funduszu obronnego były dostępne dla wszystkich krajów, a nie tylko dla przemysłów zbrojeniowych największych państw.

krp/IAR, Fronda.pl