„My wypełniamy nasze zobowiązania w ramach NATO, jesteśmy gotowi jeszcze podnieść nasze wydatki; jest ustawa przewidująca dojście do poziomu 2,5 proc. PKB przeznaczanych na obronność. Jesteśmy zdeterminowani, by inwestować w bezpieczeństwo” - mówił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Wywiad dotyczył przede wszystkim ewentualnego powstania w Polsce stałej bazy amerykańskiej:
„Przekonywałem prezydenta, że warto użyć określenia „Fort Trump”; dzięki upowszechnieniu tego sformułowania w Stanach Zjednoczonych, ale także na całym świecie, sprawa stałej bazy zafunkcjonowała”.
Dodał, że hasło to oddaje w dwóch słowach cały pomysł. Szef resortu obrony podkreślił też, że dzięki jego zabiegom dyplomatycznym kwestia powstania stałej bazy USA w Polsce trafiła na agendę polityczną Stanów. Błaszczak zaznaczył, że stała obecność wojsk USA w Polsce to zwiększenie skali odstraszania potencjalnego agresora.
Podkreślił też:
„Stała baza to szansa na zmianę epokową, jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszego kraju i choć jest ono bezcenne, ma również wymiar ekonomiczny. Na całym świecie bazy wojsk amerykańskich są impulsem do rozwoju gospodarczego”.
W rozmowie podkreślił też, że gotowość Polski do ponoszenia kosztów to z pewnością istotny argument również dla Pentagonu. Dodał:
„Pamiętajmy, że Amerykanie decydują się na stałą obecność jedynie w państwach, które traktują jako wiarygodnych i zaufanych partnerów. Polska jest takim państwem, co wielokrotnie powtarzał prezydent Donald Trump”.
Podkreślił też, że owa stała obecność wojsk USA dałaby Polsce pewność, że agresor na nią nie napadanie.
dam/PAP,Fronda.pl