„Wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK w r. 2012 wykazały, że główny dostawca, z pozycji monopolisty wykorzystywał do kształtowania swojej polityki cenowej brak dywersyfikacji, jak i swój znaczący wpływ na proces przesyłania gazu w Polsce. Reakcja KE spowodowała, że funkcję operatora na polskim odcinku gazociągu jamalskiego zaczął pełnić niezależny od głównego dostawcy operator – GazSystem, spółka ze stuprocentowym udziałem Skarbu Państwa” - powiedział szef NIK Krzysztof Kwiatkowski serwisowi biznesalert.pl.

Jego zdaniem ogromną odpowiedzialność za zaistniałe zaniedbania ponosi rząd SLD-UP. Odrzucił on plan Jerzego Buzka dywersyfikacji dostaw gazu do Polski.

Większość treści tajnego raportu PSL jest de facto jawna i została już omówiona przez media.

„Raport NIK na temat umów gazowych jest jednak – ze wszystkimi informacjami, także niejawnymi – w całości dostępny w Sejmie dla posłów ze wszystkich ugrupowań. Ostatnio zwróciłem się z pytaniem do kontrolowanych podmiotów, czy jest możliwość odtajnienia przez nich niejawnych dokumentów, z których korzystali kontrolerzy NIK przy tworzeniu raportu. W związku z negatywną odpowiedzią m.in. z ministerstwa gospodarki – z raportem NIK parlamentarzyści będą mogli się dalej zapoznawać tylko w trybie niejawnym” – powiedział prezes NIK.

Kwiatkowski uznał też, polski rząd zaprzepaścił szanse dla kraju związane z kwestią wydobycia gazu łupkowego.

„Łupki to szansa cywilizacyjna dla Polski... Sprawdziliśmy, jak ta szansa jest wykorzystywana w praktyce. Zaniepokoiło nas szczególnie, że wnioski o koncesje w ministerstwie środowiska załatwiano długotrwale i nierzetelnie. W naszym raporcie podkreśliliśmy, że departament geologii i koncesji, który bezpośrednio odpowiadał za proces koncesyjny, był niewydolny. Postępowania trwały zbyt długo” – stwierdził.

Pac/wpolityce