Poseł Prawa i Sprawiedliiwości, Dominik Tarczyński był dziś jednym z gości programu "Woronicza 17" w TVP Info. Zaproszeni politycy dyskutowali m.in. o aresztowaniu posła Platformy Obywatelskiej, Stanisława Gawłowskiego.
Dlaczego partyjni koledzy stoją murem za byłym wiceministrem środowiska? Czy rzeczywiście wierzą w jego niewinność, czy może chodzi o coś innego? Zdaniem Tarczyńskiego, nie chodzi tu o "uczciwość Gawłowskiego" ani w ogóle nie chodzi o tego polityka, a jedynie o to, "by naczynia połączone nie pokazały całego obrazu tej gangsterskiej grupy politycznej, którą jest Platforma i żeby nie doszło do Donalda Tuska, żeby nie doszło do najważniejszych ludzi w Platformie"- ocenił parlamentarzysta PiS.
"Takich spraw jest znacznie więcej i jeżeli ja słyszę, że poręczenia piszą tacy posłowie jak np. poseł Neumann czy inni, którymi organy ściagania się interesują to, co to jest za poręczenie, więc tak naprawdę chodzi o to, aby nie wyszły afery, o których wiemy, że miały miejsce. Bronią go tylko i wyłącznie po to, aby nie mówił, jak wyglądał cały proceder przestępczy, ale to się nie uda"-powiedział Dominik Tarczyński.
Poseł PiS odniósł się również do wypowiedzi przewodniczącego Rady Europejskiej, Donalda Tuska.
"Obiecaliśmy, że zrobimy porządek w Polsce i żarty się skończyły, dlatego Donald Tusk trzęsącymi się rączkami pisał tweeta, żeby pokazać i dać sygnał ostrzegawczy do wszystkich, którzy będą zatrzymani, by newet nie myśleli o tym, aby powiedzieć, jak wyglądał proceder przestępczy. Dlatego cesarz Europy odważył się angażować w sprawy polskie, natychmiast nerwowo reagując"-stwierdził parlamentarzysta.
yenn/Tysol.pl, Fronda.pl