Na łamach piątkowego wydania „Dziennika Gazety Prawnej” dr Witold Sokała komentuje ostatnie wydarzenia w Kazachstanie i negocjacje Rosji ze Stanami Zjednoczonymi w Genewie. Co mówią one o nastrojach na Kremlu? Ekspert z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach wskazuje na dwa błędy rządów Putina, które znacznie osłabiają jego pozycję.

Ekspert Fundacji Po.Int i Nowej Konfederacji zwraca uwagę na dwa błędy popełniane przez Putina w ostatnich latach. Pierwszym z nich jest przekonanie, że kraje Zachodu można bez końca „rozgrywać za pomocą kilku prostych trików”, licząc na siłę gazu. Chociaż, zauważa autor, to wciąż działa, to działa dziś coraz słabiej. Drugim natomiast błędem jest zajęcie się konfrontacją z Zachodem, lekceważąc przy tym zagrożenia z innych kierunków.

Tymczasem twarde stanowisko Zachodu skutecznie krzyżuje plany Moskwy.

- „Wiadomo np., że na stole jest m.in. pomysł odcięcia Rosji od systemu międzynarodowych rozliczeń walutowych SWIFT, co dla finansów państwa (i prywatnych interesów rosyjskich oligarchów) byłoby potencjalnie zabójcze”

- pisze dr Sokała.

Oligarchowie zdają sobie z tego sprawę i zaczynają się niepokoić.

- „Putin już pewnie wie, że przeszarżował i że ma do wyboru albo dalej robić na kierunku zachodnim to samo, licząc, że w końcu zacznie to przynosić odmienne efekty niż do tej pory, albo wycofać się z twarzą. Wie też, że ma niewiele czasu, bo mimo wzmożonej kontroli wciąż wiernych służb różni zaniepokojeni stanem swoich długofalowych interesów ludzie na jakichś daczach zapewne zaczęli już coś kombinować. A przynajmniej ostrożnie kwestionować oficjalną linię i zadekretowaną bezalternatywność rosyjskiej polityki wewnętrznej i zewnętrznej”

- przekonuje analityk.

Sytuację Putina mogły nieznacznie poprawić zamieszki w Kazachstanie, do których stłumienia wysłał swoje wojsko, czym pokazał, że wciąż liczy się w regionie. Pytanie, czy uspokoi to niepokoje w Rosji.

Co może wydarzyć się w przyszłości? Zdaniem autora pierwszy krok należy do szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa, który może uznać, że nowa ekipa będzie lepiej chroniła jego interesy. Kolejnym etapem byłyby negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi i oferta wygaszenia sporów z Zachodem w zamian za pieniądze i koncesje dla rosyjskiej gospodarki.

- „Puśćmy wodze fantazji jeszcze bardziej: Nie, na pewno nie minister obrony Szojgu ani nikt w jego typie… Niekonieczne od razu Nawalny… A gdyby tak ktoś pośrodku, jakiś nieskompromitowany politycznie technokrata… Czy German Gref odbiera telefon? Tak, Gref, ekonomista i prawnik, w dodatku niemieckiego pochodzenia, byłby całkiem zdatny”

- pisze dr Witold Sokała.

Treść całego artykułu przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.

kak/Dziennik Gazeta Prawna