Najnowsza encyklika papieża Franciszka Fratelli tutti wywołuje różne reakcje po jej publikacji, w tym także krytykę i to zarówno ze strony feministek, jak i ortodoksyjnych katolików. Oczywiście krytycy z tak odmiennych opcji zwracają uwagę na inne aspekty najnowszego dokumentu ojca świętego.

Oburzenie feministek z ponad 30 katolickich organizacji wywołał tytuł encykliki Fratelli Tutti, który w tłumaczeniu na język polski znaczy: „Wszyscy bracia”. Feministki skrytykowały ostro ojca świętego w liście otwartym za „seksistowski” tytuł. Sygnatariuszki listu pochodzą z Austrii, Australii, Indii, Włoch, Irlandii, Niemiec, Południowej Afryki, Szwajcarii, Francji i Stanów Zjednoczonych. Jak zwraca uwagę portal „Church Militant” większość organizacji, których członkinie sprzeciwiają się tytułowi encykliki, to „organizacje prowadzące otwarcie kampanię na rzecz żeńskich diakonów i księży, a w niektórych przypadkach biskupów i kardynałów”.

Co ciekawe, już na samym początku swojej encykliki, w dokładnie pierwszym zdaniu ojciec święty nawiązując do słów św. Franciszka zaznacza, że święty pisał tak „zwracając się do wszystkich braci i sióstr”. Jak jednak dowodzi dr Janice Fiamengo z Uniwersytetu w Ottawie, „dekonstrukcja języka jest niezbędna dla ostatecznego celu feministek, jakim jest obalenie tak zwanego patriarchalnego, judeochrześcijańskiego pojęcia Boga jako ojca”.

Feministki w swoim liście zaznaczają, że gdyby papież zmienił tytuł, to „ta jedna mała zmiana” okazałaby się „potężnym przesłaniem”, że ojciec święty usłyszał głos kobiet. Kierownik wydawniczy Vatican News zwracał jednak wcześniej uwagę na fakt, że tytuł encykliki to bezpośredni cytat ze św. Franciszka z Asyżu i nie oznacza on wykluczenia kobiet. Jednak to wyjaśnienie nie wystarcza, gdyż jak ubolewa teolog Tina Beattie, która jest profesorem na Uniwersytecie w Roehampton, w encyklice nie zacytowano „ani jednej kobiety”.

Tymczasem konserwatywny i broniący ortodoksji katolickiej portal „Church Militant” zwraca uwagę na dużo poważniejszy problem związany z najnowszą encykliką. Otóż, jak pisze Jules Gomes, Fratelli Tutti przedstawia w nieprawdziwym świetle wizytę św. Franciszka u sułtana Malika-al-Kamila, wykorzystując jednocześnie w ten sposób biedaczynę z Asyżu do dialogu międzywyznaniowego. W encyklice czytamy m.in., że św. Franciszek „nie prowadził wojny dialektycznej, narzucając doktryny, ale przekazywał miłość Boga” i „wzbudzał marzenie o braterskim społeczeństwie”.

Jednak – pisze Gomes – Fratelli Tutti nie wspomina o prawdziwym celu wizyty św. Franciszka u sułtana: ewangelizacji i nawróceniu sułtana oraz jego żołnierzy z islamu na katolicyzm”. André Vauchez, profesor historii średniowiecza, stwierdza zaś wprost: „Obecność św. Franciszka przez kilka miesięcy tutaj i jego próba nawrócenia sułtana na chrześcijaństwo są w pełni udokumentowanymi faktami”.

Prof. Vauchez, powołując się na dokumenty i relacje kronikarskie, zauważa, że „św. Franciszek dążył – na próżno – do nawrócenia sułtana i jego ludzi”. A jak odnotowują kronikarze, sam sułtan nawet był tak „wstrząśnięty jego słowami”, że „niemal nawrócił się na wiarę chrześcijańską”. W nawróceniu sułtana jednak miała przeszkodzić jego obawa o reakcję jego poddanych. Prof. Vauchez przypomina też proponowaną przez św. Franciszka próbę ognia, która miała udowodnić, czyja wiara jest prawdziwa.

John-Henry Westen, szef portalu „Life Site News” koncentruje się z kolei na zagadnieniu, które budzi współcześnie olbrzymie kontrowersje i nieustanne spory – zagadnieniu dopuszczalności zabijania nienarodzonych. Zdaniem naczelnego portalu encyklika Fratelli Tutti wyklucza aborcję z listy spraw, które powinny niepokoić współczesnego polityka. Odwołuje się przy tym do akapitu 188 encykliki.

Czytamy tam m.in.: „Największym niepokojem polityka nie powinien być spadek w sondażach, ale brak skutecznego rozwiązania zjawiska wykluczenia społecznego i ekonomicznego, a także jego smutnych konsekwencji, jakimi są między innymi handel ludźmi, handel organami ludzkimi, wykorzystywanie seksualne chłopców i dziewcząt, praca niewolnicza, w tym prostytucja, handel narkotykami i bronią, terroryzm i międzynarodowa przestępczość zorganizowana”.

Zdaniem Westena, fakt, że aborcja została pominięta na tej liście, jest „skandaliczny”. Przytacza też akapit 255 oraz 279 jako miejsca w encyklice, gdzie można było spodziewać się wzmianki o zabijaniu nienarodzonych, ale gdzie nie ma o tym ani słowa. Naczelny „Life Site News” sądzi, że obecny pontyfikat stanowi „jaskrawy kontrast z poprzednimi pontyfikatami” i że ta różnica w sprawie aborcji „pokazuje zerwanie z przeszłością, którego nie da się przeoczyć”.

Jednocześnie Westen cytuje słowa poprzednich papieży, które wskazują na stanowcze potępienie zabijania nienarodzonych i eksponowanie aborcji jako jednego z najważniejszych zagadnień moralnych współczesności, a które jego zdaniem jest lekceważone przez papieża Franciszka, który zwraca uwagę, że np. imigracja jest nie mniej ważną kwestią.

jjf/ChurchMilitant.com, LifeSiteNews.com