Niemiecki „Bild” pisze o próbie zamachu na Władimira Putina, do której miało dojść w marcu. Próba była „absolutnie nieudana”, ale skłoniła rosyjskiego prezydenta do jeszcze większej czujności. Putin ma większość czasu spędzać w bunkrze, towarzyszą mu snajperzy, a każdy posiłek sprawdzają degustatorzy.
Niemieccy dziennikarze przekonują, że Władimir Putin „żyje w ciągłym strachu o własne życie”. Powołując się na szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanowa, „Bild” przekonuje, że w marcu próbowano zabić rosyjskiego przywódcę.
- „Putin został zaatakowany. Próba była absolutnie nieudana, ale rzeczywiście miała miejsce”
- powiedział Budanow w rozmowie z ukraińską „Prawdą”.
Po tym wydarzeniu Putin miał jeszcze bardziej zadbać o swoje bezpieczeństwo. Towarzyszą mu snajperzy, a odosobniony bunkier opuszcza tylko z okazji nielicznych wystąpień publicznych. W obawie przed otruciem nosi specjalne rękawiczki i podaje jedzenie degustatorom.
- „Nic dziwnego, Putin sam najlepiej zna swoją broń: przeciwnicy polityczni, tacy jak krytyk Kremla Aleksiej Nawalny, uwięziony obecnie w obozie, ledwo uniknął śmierci w wyniku ataku trucizną na zlecenie Kremla. Nawalny, który miał styczność z neurotoksyną Nowiczok w sierpniu 2020 roku, przez kilka tygodni po ataku musiał dochodzić do zdrowia w berlińskiej klinice Charité”
- zauważa „Bild”.
Marcowy zamach miał być już piątą próbą zabicia Putina. Wcześniej próbowano to zrobić m.in. w 2002 roku. Dziennik zauważa przy tym, że życiu Putina zagrażają też liczne choroby.
- „Zespół lekarzy obecny jest u jego boku przez całą dobę”
- czytamy.
kak/PAP