W nagraniu na Facebooku prezydent Warszawy wypowiedział się na temat mężczyzny prowokatora, który w sposób obsceniczny zachowywał się siedząc na balkonie, podczas gdy w Marszu Powstania Warszawskiego brały udział także dzieci. Trzaskowski stwierdził, że funkcjonariusze policji nie mieli prawa wejść do mieszkania mężczyzny, nawet jeśli ten prowokował uczestników marszu.

Trzaskowski powiedział m.in.:

- Niestety ta władza, która dzisiaj w Polsce rządzi ma tendencję do tego, żeby prawa nadużywać, gnębić ludzi, którzy na pewno mają dobre intencje i powinni być chronieni. Tęczowa flaga nie powinna nikogo obrażać. Na pewno nie może dochodzić w demokratycznym państwie do tego typu incydentów, które obserwowaliśmy, czyli do tego, że policja wkracza do prywatnych mieszkań. Miejmy nadzieję że policja wyjaśni, czy naprawdę miała ku temu jakiekolwiek powody 

Do wypowiedzi prezydenta Warszawy odniósł się rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak, który w rozmowie z portalem tvp.info wyjaśnił:

— Reakcja policjantów tamtego dnia związana była m.in. ze zgłoszeniem ze strony organizatora marszu. Przekazano nam, że mamy do czynienia ze złamaniem prawa. Praktyka jest taka, że tam, gdzie jest podejrzenie naruszenia przepisów, podejmowane są czynności chociażby wylegitymowania takiej osoby

mp/tvp info/fb/rafał trzaskowski