- Uważałbym to za bardzo ryzykowne i krok w niewłaściwym kierunku. Nie byłoby dobrze, gdyby mieszać dwa porządki. Pieniądze, które w budżecie przeznaczamy na różne kwestie, nie powinny podlegać kryteriom czysto politycznym – tak o tzw. mechanizmie „praworządności” mówił w 2018 roku Donald Tusk, jako ówczesny szef Rady Europejskiej.

W Unii Europejskiej toczy się bardzo ostra dyskusja na temat zawetowania przez Polskę i Węgry budżetu UE, który wcześniej został powiązany z tzw. praworządnością, której zasady są mętne i niejasne, a ponadto stanowią narzędzia walki nie tylko politycznej, ale także ideologicznej.

A co szczególnie istotne i niepokojące – jak zauważa europoseł Jacek Saryusz-Wolski – w tym mechanizmie chodzi o przesunięcie puntu decyzyjności w Unii Europejskiej oraz pozbawienie państw członkowskich suwerenności. O przyszłości tych krajów mieliby decydować wtedy nie wybrani w wyborach demokratycznych i bliżej nie określeni urzędnicy.

Donald Tusk jako szef Rady Europejskiej powiedział wtedy:

- Uważałbym to za bardzo ryzykowne i krok w niewłaściwym kierunku. Nie byłoby dobrze, gdyby mieszać dwa porządki. Pieniądze, które w budżecie przeznaczamy na różne kwestie, nie powinny podlegać kryteriom czysto politycznym

Co mogło się stać, że zmienił zdanie? No cóż … w zależności od potrzeb interesów Niemiec zdarza mu się to dość często od jakiegoś czasu.

 

mp/pap/niezalezna.pl/fronda.pl