Donald Tusk stwierdził, że "nas, przyzwoitych Polaków jest więcej niż tych, którzy popierają władzę". Czy Tusk mimowolnie zdradził co sądzi na temat milionów Polaków, którzy swego poparcia udzielili właśnie PiS?

Tusk odwiedził Gołdap i spotkał się z mieszkańcami.

- Dzisiaj jest ciężko. Oni robią numery, jakich świat nie widział, ale nas jest więcej. Ja nigdy nie ekscytuję się sondażami, które pokazują, że moja formacja jest w dobrej kondycji, jestem ostrożny. Ale od kilku tygodni widać bardzo wyraźnie, że uczciwych, przyzwoitych, takich normalnych Polaków jest więcej, niż tych, którzy wspierają tę władzę, w tych jej największych łajdactwach, nas jest 70 procent albo i więcej! - mówił Tusk.

W dalszej części spotkania Tusk najwyraźniej zreflektował się, że jego stanowisko jest zbyt daleko idące. Próbował zmieniać sens wypowiedzi, wskazując, że wśród wyborców PiS również można znaleźć przyzwoitych ludzi.

- Wśród tych, którzy do dzisiaj chcą głosować na tę władzę, jest jeszcze duża grupa zdezorientowanych. Ludzie nie lubią zmieniać swoich wyborów, ale wyborcy PiS-u nie cieszą się z tego, co robi taka Witek czy z tej korupcji, jaką obserwujemy. Zamykają oczy, wypierają, ale przecież nie cieszą się z tego powodu - stwierdził.

Dodał, że wśród wyborców PiS są osoby, które nie głosowały na tę partię, żeby władza "kradła bez opamiętania, fałszowała wyniki wyborów".

Pod przewodnictwem Tuska Platformie udało się dotychczas odwrócić negatywny trend i powstrzymać odpływ wyborców do Polski 2050 Szymona Hołowni.

jkg/dorzeczy