„Nie lekceważyłbym tego, że Daniel Obajtek był adresatem wielkiej, niezwykłej nawet nie pochwały, ale laudacji w wykonaniu Prezesa. Bardzo mocne daleko idące słowa o cechach Daniela Obajtka nie tylko przykuły uwagę ale dolały paliwa przeciwnikom. Uderzyć w tego, kogo tak wysoko ocenił prezes Kaczyński!” – poseł Tadeusz Cymański komentuje w rozmowie z nami sprawę insynuacji wobec szefa Orlenu.

 

 

Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, ujawnił wczoraj wieczorem swoje dochody i wydatki od 1998 roku. Przez ten czas zarobił ok. 7 mln zł, z czego większość zainwestował w działki i nieruchomości. Niedawno prezes Orlenu stał się obiektem insynuacji ze strony nierzetelnych mediów. Na temat sprawy rozmawialiśmy z posłem Tadeuszem Cymańskim.

„Spełnił oczekiwania, nawet ponaglenia, bo to było mocno forsowane i chyba to jest też pewnym zaskoczeniem. I wydaje mi się, że o ile całej sprawy to nie ucina, to daje odpowiedź tym, którzy lansowali taką tezę, że to jest majątek, który nie ma pokrycia w dochodach. Można mieć swoje opinie na temat pana Obajtka, natomiast formułowanie insynuacji i atak tego rodzaju sprawia, że jednak w tej chwili ci ludzie, którzy bardzo łatwo stawiali, sugerowali suponowali różne hipotezy, przede wszystkim nieuczciwego pochodzenia tego majątku, są może zakłopotani, może zawstydzeni w tej chwili trochę. Zawsze kierowałem się ta zasadą, że żeby coś twierdzić i sugerować, trzeba mieć bezsporne, niezbite dowody. I tę zasadę stosowałem również wobec przeciwników politycznych. Naprawdę, byłem ostatnim, który łatwo rzucał błotem w ich stronę, mówiłem zawsze: spokojnie, niech to będzie zweryfikowane. I szkoda wielka, że ta polityka poszła w takim kierunku, zwłaszcza w czasach tego covidu. I ta brutalność tej polityki daje o sobie znać. Na pewno kontrowersje, dyskusje wokół fuzji Lotosu z Orlenem, wokół kariery Obajtka będą trwały.” – powiedział w rozmowie z nami poseł Cymański.

„Bardzo lubię Dostojewskiego, a jedną z jego myśli jest, że lepiej dziesięciu winnych uniewinnić, niż jednego niewinnego skazać. Nie chcę robić z pana Obajtka jagnięcia ofiarnego, by tak nawiązać do skojarzeń wielkanocnych, ale jednak czasem w emocjach się zapędzamy. Bardzo się cieszę, że on to ujawnił. W ogóle sam duży majątek w polskich realiach, w polskiej rzeczywistości społecznej, politycznej nie jest kartą. Vide: dyskusja o podziale majątków, przepisywaniu majątków…, wiadomo, jak to jest przedstawiane. Ale polityka jest brutalna i każdy chwyt jest dozwolony. Może mógł od razu to zrobić. Byłoby lepiej, bo ta dyskusja jest bardzo męcząca. Czy to wyjaśni wszystkie wątpliwości? Przynajmniej ten główny wektor uderzenia, myślę, że został zneutralizowany tym jego oświadczeniem. Dzidę, oszczepy wyjęto i zostały szpilki.” . – skomentował polityk.

Posła Cymańskiego pytaliśmy także o jego opinię na temat głównych przyczyn ataku na Daniela Obajtka.

„Lansuje się pewną tezę i on pasuje do tej tezy. Pojawienie się plotki czy fakenewsa, że mógłby być premierem, że stał się symbolem dynamicznych zmian… Bardzo wiele kontrowersji budząca – bo to jest trudny temat – fuzja Lotosu z Orlenem. No i przede wszystkim, też nie lekceważyłbym tego, że był adresatem wielkiej, niezwykłej nawet nie pochwały, ale laudacji w wykonaniu Prezesa. Bardzo mocne daleko idące słowa o cechach Daniela Obajtka nie tylko przykuły uwagę, ale dolały paliwa przeciwnikom. Uderzyć w tego, kogo tak wysoko ocenił prezes Kaczyński!” – powiedział rozmówca portalu Fronda.pl.

W opinii Cymańskiego zbyt wielkie eksponowanie prezesa Orlenu nie było zatem dla niego korzystne:

„Wydaje mi się, że wielcy, potężni wspaniali szefowie koncernów, prezesi to są ludzie w cieniu jednak. Więc – to jest moje osobiste, podkreślam, zdanie – ten wielki zgiełk, lans, nawet niezamierzony, to wszystko sprawiło, że stał się wymarzonym obiektem do ataków.”

Polityk skomentował także sprawę insynuacji wobec Daniela Obajtka z czasów, gdy był on wójtem Pcimia i miał rzekomo działać na niekorzyść firmy swojego wuja z którym był skonfliktowany:

„Niektórzy bardziej przytomni zwrócili uwagę, że gdyby nawet zostało to potwierdzone sądownie, to jedyną sankcją byłoby pozbawienie go funkcji w samorządzie. Tymczasem słuchając wielu osób, można mieć wrażenie że mu groziło 25 lat odsiadki. Nie chcę absolutnie pomniejszać znaczenia różnych faktów, które nie zostały do końca wyjaśnione, ale niestety, masowy odbiorca słucha tych manipulacji. Mieliśmy do czynienia ze zmasowanym, naprawdę totalnym atakiem na jego osobę. Tymczasem cała prawda i tylko prawda pozwala ludziom wyrobić sobie zdanie.” – powiedział w rozmowie z nami Cymański.

„Myślę, ze dobrze się stało, ze postanowił to ujawnić. Dla wielu ludzi są to szokujące liczby, że przez parę lat można tyle zarobić. Ale takie są realia, to są fakty.

Umilkli strzelcy, stali szczwacze zadziwieni
Mocą, czystością, dziwną harmoniją pieni…

Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Obajtek wciąż gra jeszcze, a to echo grało.”
– śmieje się nasz rozmówca.

„Patrzę na to ze spokojnym dystansem, którego nam bardzo brakuje. No bo dziś my, juto oni. Każdy może być w takiej sytuacji.” – podsumowuje.

Z posłem Tadeuszem Cymańskim rozmawiał Tomasz Poller