Cystersi poza surową regułą benedyktyńską, życiem poświęconym modlitwie i białymi habitami, kojarzą się też z rolnictwem. To oni sprowadzili do Polski wiele nieznanych wcześniej w kraju odmian roślin i ras zwierząt. Do dziś prowadzą gospodarstwa w całej Polsce, m.in. w Wąchocku, gdzie uprawiają zboże, ziemniaki, melony czy arbuzy. Hodują też króliki, kury i pszczoły.

Na swojej pracy nie zarabiają. Uprawiają rośliny i hodują zwierzęta na własny stół, w myśl dewizy św. Benedykta: „ora et labora”. W Wąchocku cystersi dysponują 20 hektarami gruntu, z czego 5 hektarów jest własnością zakonu. Resztę dzierżawią.

- „Pochodzę z miasta, z kamienicy, z gospodarstwem nie miałem nic wspólnego, żadnej styczności. Jestem chłopakiem z miasta, ale zostałem zaangażowany do gospodarstwa”

- opowiada brat Cyprian Czumak, seminarzysta, który został zaangażowany do opieki nad pszczołami.

Dziś w całej Polsce cystersi uprawiają 300 hektarów ziemi. Przed wojną gospodarowali na 800 hektarach i do tego stanu chcieliby powrócić.

kak/kielce.tvp.pl