Rosjanie są obecni w Libii od kilku lat i zbrojnie wspierają jedną ze stron wojny domowej. Jednak dopiero od niedawna wskazują na to Amerykanie. Co oznacza, że w USA uznano Libię za kolejne pole konfrontacji amerykańsko-rosyjskiej. I to pole o strategicznym znaczeniu. Stany Zjednoczone podkreślają, że rosyjscy najemnicy są wspierani przez rosyjskie państwo, łamią embargo ONZ i tylko podsycają konflikt libijski. W ocenie USA w Libii jest obecnie około 2000 wagnerowców.

Amerykanie mają coraz więcej dowodów na to, że Rosja – za pośrednictwem Grupy Wagnera – kontynuuje rozmieszczanie sprzętu wojskowego i broni w Libii. – Rosja wciąż odgrywa niekonstruktywną rolę w Libii, dostarczając materiały i sprzęt Grupie Wagnera. Dane satelitarne pozwalają obnażać ich ciągłe zaprzeczenia – powiedział 24 lipca generał major marines Bradford Gering, szef operacji AFRICOM (US African Command). Według Amerykanów Rosja wspiera bojowe pododdziały Grupy Wagnera w Libii sprzętem wojskowym, systemami obrony przeciwlotniczej, amunicją i innymi materiałami. To komplikuje sytuację i zwiększa ryzyko pomyłek – prowadząc do nasilenia przemocy w Libii.

Zdaniem amerykańskich wojskowych, działania Rosji wyraźnie wskazują, że jej głównym celem jest umocnienie militarnej obecności w Libii. – Typ i liczba sprzętu pokazuje zamiar zwiększania zdolności prowadzenia działań bojowych ofensywnych – powiedział generał Gregory Hadfield, zastępca dowódcy AFRICOM ds. wywiadu. W dostawy zaangażowane są wojskowe transportowe samoloty, w tym Ił-76. Przedstawione przez Amerykanów zdjęcia i nagrania potwierdzają, że w Libii działają m.in. systemy przeciwlotnicze SA-22, obsługiwane przez Rosjan, w tym wagnerowców. Zdjęcia satelitarne potwierdzają również obecność wojskowych ciężarówek wagnerowców i rosyjskich pojazdów bojowych ze wzmocnioną obroną przeciwminową.

To już trzeci przypadek stawiania przez AFRICOM konkretnych zarzutów Rosji. Wcześniej była mowa o samolotach bojowych przysłanych z Rosji do Libii na pomoc Haftarowi oraz twierdzenie, że wagnerowcy zaminowali okolice Trypolisu. W maju AFRICOM ogłosiło, że co najmniej 14 samolotów Mi-29 i Su-24 zostało przerzuconych z Rosji do Syrii, gdzie zamaskowano ich oznaczenia, a następnie poleciały one do Libii. Zdaniem Amerykanów, maszyny te są aktywnie wykorzystywane w libijskiej przestrzeni powietrznej. W lipcu Amerykanie ogłosili, że dysponują dowodami, iż Grupa Wagnera rozmieściła w rejonie Trypolisu miny przeciwpiechotne i improwizowane ładunki wybuchowe.


Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.

[CZYTAJ TEN ARTYKUŁ]