- Pracownik IT i naoczny świadek, jak w punkcie wyborczym w Detroit dodawano nielegalnie głosy na Bidena. Do maszyn do liczenia kart wyborczych wkładano te same karty oznakowane na Bidena. Fałszywe zeznania w USA są bardzo karane i nie spodziewam się kłamstw – czytamy w wpisie na Twitterze, do którego załączone jest zdjęcie oraz nagranie Melissy Carone, pracownika IT w Detroit.

Melissa Carone została zatrudniona przez Dominion Voting Systems, aby nadzorować maszyny do liczenia głosów. W swoim wideo opowiada ona o gigantycznych oszustwach wyborczych, jakie miały miejsce w Centrum TCF. Pracownicy w tym ośrodku mieli bowiem wielokrotnie przepuszczać przez maszyny liczące te same partie 50 kart do głosowania. Co szczególnie szokujące, te same pliki kart wyborczych były liczone po osiem, dziewięć a nawet dziesięciu razy. 

Carrone powiedziała ponadto, że ​​pomimo, że nie wolno jej było dotykać kart do głosowania ani stawać bezpośrednio w pobliżu maszyn, to widziała jedynie karty z głosami oddanymi na Joe Bidena podczas całej jej zminay, która trwała 24 godziny. Stwierdziła też, że nie było wśród tych kart ani jednego głosu na obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa.

Według niej Demokraci zasadniczo „obserwowali” Demokratów podczas kontroli prawidłowości przeporwadzania wyborów.

Carone mówi w nagraniu, że o swoich obserwacjach poinformowała FBI, ale na chwilę obecną nic nie świadczy o tym, żeby to biuro albo Departament Sprawiedliwości USA, miały zamiar cokolwiek z tym robić celem zbadania i wyjaśnienia nadużyć i oszustw wyborczych.

mp/trendingpolitics.com/twitter/youtube/tysol.pl