Wczoraj w wielu polskich miastach odbyły się manifestacje opozycyjne poświęcone obecności Polski w UE. Odbyły się także kontrmanifestacje. W trakcie jednej z nich doszło do utarczki słownej między narodowcem Robertem Bąkiewiczem, a weteranką Powstania Warszawskiego Wandą Traczyk-Stawską.

Główna manifestacja, skrzyknięta przez Donalda Tuska, miała miejsce na Placu Zamkowym w Warszawie.

Na manifestacji obecna była także Traczyk-Stawska, która zabrała głos.

- My byliśmy w Europie zawsze i nikt nas z niej nie wyprowadzi, bo my tu rodziliśmy się od początku, tu są nasze korzenie. A my mamy w haśle "Za naszą wolność i waszą". I to jest nasza Europa i nikt nas z niej nie wyprowadzi - mówiła.

W pobliżu odbywała się kontrmanifestacja narodowców, której przewodził Bąkiewicz. Kontrmanifestanci starali się zagłuszyć manifestację, w trakcie której głos zabrała Traczyk-Stawska.

- Milcz głupi chłopie! Milcz chamie skończony! - powiedziała Traczyk-Stawska do Bąkiewicza.

Następnie w rozmowie z Interią Bąkiewicz odniósł się do tego zdarzenia.

- Bardzo chętnie spotkam się z panią Wandą. Inna sprawa, że weteranów wykorzystuje się do promowania idei, które są sprzeczne z ideami, o które ta pani walczyła w Powstaniu Warszawskim, bo walczyła o wolną i niepodległa Polskę - stwierdził Bąkiewicz.

- Ta pani, przepraszam, że o tym mówię, być może nie do końca rozumie rzeczywistość. Dlatego mówiłem, że ludzie, którzy znajdują się na tamtej manifestacji, być może mają piękne patriotyczne serca, ale podzielili nas politycy z obu stron sporu. Przez manipulacje medialną jesteśmy tak przyklejeni do pewnych autorytetów, że robimy to wbrew sobie - dodał.

- Donald Tusk mówi o tym, że mamy oddać część suwerenności pod kuratelę Brukseli, a tak naprawdę Niemiec, że mamy przyjmować rozwiązania unijne jako ściśle obowiązujące w Polsce, chociaż to jest sprzeczne z traktatami. To znaczy, że chce odebrać Polsce suwerenność i niepodległość - Bąkiewicz odniósł się do słów Tuska.

jkg/interia