-„Nasze (rządu RP) stanowisko jest takie, że obecność Amerykanów jest potrzebna. Nie chcielibyśmy powodować osłabienia NATO, gwarantującego bezpieczeństwo w Europie. Chcemy obecności wojsk amerykańskich w Polsce i współpracujemy w tym zakresie ze stroną amerykańską” – powiedział wiceszef MON Paweł Woźny na konferencji prasowej po dzisiejszym spotkaniu Grypy Wyszehradzkiej w Pradze.

W Pradze odbyło się dziś spotkanie Grupy Wyszehradzkiej, którego gospodarzem był czeski minister obrony Lubomir Metnar. Uczestniczył w nim polski wiceminister obrony narodowej Paweł Woźny oraz ministrowie obrony Słowacji i Węgier, Jaroslav Nad’ i Tibor Benkoe. Było to ostatnie spotkanie zorganizowane w kończącej się rocznej prezydencji Czech Grupie Wyszehradzkiej. Od 1 lipca 2020 r. pracom V4 przewodniczyć będzie Polska.

Na konferencji prasowej po spotkaniu Paweł Woźny podkreślił, że nie omawiano na nim sprawy ewentualnego wycofania wojsk USA z Niemiec. Dodał, że polski rząd zabiega o zwiększenie obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, jednak to od USA zależy, skąd zostaną oni przesunięci.  Woźny oznajmił, że wszyscy partnerzy z V4, którą razem z Polską tworzą Czechy, Słowacja i Węgry, zgadzają się, że NATO jest filarem bezpieczeństwa europejskiego i światowego.

Wiceszef MON poinformował, że wśród nowych elementów współpracy resortów obrony, zaproponował m.in. zorganizowanie spotkania w formule V4 plus Stany Zjednoczone. Jak stwierdził, partnerzy są gotowi do przyjęcia takiej formuły.

-„Chcielibyśmy również wprowadzić na agendę V4 kwestię współpracy wojsk terytorialnych, które naszym zdaniem dobrze się sprawdziły w czasie zwalczania pandemii. Chcielibyśmy wprowadzić elementy wymiany doświadczeń w reagowaniu kryzysowym oraz roli WOT w systemie obronnym kraju” – dodał Woźny.

Zapowiedział też kontynuowanie budowy Grupy Bojowej Unii Europejskiej, która miałaby być gotowa do działań w 2023 r.

kak/PAP, niezależna.pl