- „Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku w czerwcu 2020 r. Objęto nim 16 osób, którym zarzucono łącznie 41 przestępstw, w tym: udział w zorganizowanej grupie przestępczej, dokonanie i usiłowanie dokonania zabójstwa, czerpanie korzyści z cudzego nierządu, posiadanie znacznej ilości środków odurzających, wprowadzanie do obrotu znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, a także nakłaniania do składania fałszywych zeznań” – podaje w komunikacie Prokuratura Regionalna w Gdańsku.

Jak poinformowała portal TVP Info, rzeczniczka prokuratury Marzena Muklewicz Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał 3 września, że „dalsza izolacja oskarżonych nie jest konieczna i wystarczy dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju” - czytamy.

Co szczególnie zastanawiające, siedmiu członków tzw. „gangu Braciaków” jest oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz zabójstwo. Teraz mają oni wyjść na wolność, pomimo że za pepełnione czyny grozi im nawet dożywocie. Tymczasem sąd zdecydował o uchyleniu im tymczasowego aresztu.

Jak wynika z ustaleń portalu tvp.info, prowadząca sprawę Prokuratura Regionalna w Gdańsku decyzja sądu została zaskarżona. Prokuratura przypomina także, członkowie tego gangu już raz po wypuszczeniu z aresztu uciekli z kraju, czego efektem są obecne zarzuty.

Gang Braciaków” jest oskarżony m.in. o zabójstwo, do którego miało dojść w Danii, gdzie podpalono agencję towarzyską i spalili prostytutkę. Zbrodnia ta miała miejsce 10 stycznia 2017 r. w miejscowości Aalborg w Danii.

Polska prokuratura we współpracy z CBŚP już po 2 miesiącach ujęła 6 sprawców. Kolejnego podejrzanego zatrzymano w listopadzie 2017 roku, a dwaj inni zostali zatrzymani na terenie Danii i Hiszpanii.

mp/portal tvp info