W ocenie redaktora Witolda Gadowskiego sprawa szefa NIK Mariana Banasia nie jest bynajmniej jednoznaczna. "Może to być wewnętrzna rozgrywka, ale także może to być chęć osadzenia na stanowisku prezesa NIK osoby bardziej obliczalnej dla obozu władzy, bo co prawda NIK ma być niezależny i być urzędem nadzorującym działania władzy, ale każda władza chce mieć urzędy podporządkowane sobie" - mówi Gadowski w rozmowie z Telewizją Trwam.

 

"Po stronie pana Mariana Banasia są jakieś nieścisłości związane z oświadczeniami majątkowymi, ale gdyby chcieć szukać takich nieścisłości u osób życia publicznego, to byłby istny pogrom w polskim świecie politycznym" - powiedział dziennikarz.

"Należy więc być może szukać innej przyczyny, a ta przyczyna może być taka, że Marian Banaś nie jest związany z żadną frakcją w obozie władzy i byłby rzeczywiście niezależnym prezesem Najwyższej Izby Kontroli" - zasugerował.

Gadowski wskazał, że dziwi go, iż przez tyle lat pracy publicznej Banaś nigdy kłopotów nie miał, a teraz nagle ma. W przeszłości przecież doradzał Antoniemu Macierewiczowi w rządzie Jana Olszewskiego, później był wiceszefem resortu finansów w rządach Marcinkiewicza i Kaczyńskiego, już po 2015 roku znowu wiceministrem finansów oraz szefem i organizatorem Krajowej Administracji Skarbowej.

bsw/radiomaryja.pl