W okresie 2015-2017 MSZ wykonał swoje zadania […] Przed 2015 rokiem lansowano fałszywy obraz Europy i Świata oraz fałszywy obraz pozycji Polski […] Warto pamiętać, że relacje gospodarcze między Niemcami a Polską są większe niż pomiędzy Niemcami a Rosją […] Największym wyzwaniem jest kontynuacja imperialnej polityki Rosji- Witold Waszczykowski, europoseł PiS, były minister spraw zagranicznych specjalnie dla portalu Fronda.pl.
 
Fronda.pl: Poprzednie lata, zwłaszcza 2018 i 2019 pokazały, jak duży wpływ na polskie sprawy, na politykę wewnętrzną ma polityka zagraniczna i udział międzynarodowych graczy- państw i organizacji ponadnarodowych. Mogliśmy się o tym przekonać choćby w przypadku nacisków Unii Europejskiej w sprawie reformy sądownictwa, w sprawie ochrony Puszczy Białowieskiej, przekopu Mierzei Wiślanej, czy w sprawie nowelizacji ustawy o IPN. Czy polski MSZ jest odpowiednio przygotowany na działania przy tak silnych naciskach z wielu stron?
 
Ze względu na geopolitykę, na nasze położenie na skraju Unii Europejskiej i NATO, z uwagi na fakt, że na wschodzie graniczymy i jeszcze przez wiele dekad będziemy graniczyć z obszarem nieprzewidywalnym, a w niektórych przypadkach wręcz wrogim, polityka zagraniczna była i będzie dla nas kwestią istotną, wpływającą na nasze bezpieczeństwo. Jak do tego przygotowane jest MSZ obecnie to ja się nie wypowiem. Pracowałem dla tego rządu i nie chcę recenzować kolegów, którzy w dalszym ciągu w rządzie są, więc proszę mnie zwolnić z oceny naszej dyplomacji.
 
Co w takim razie udało się dotąd zrealizować w obszarze polityki zagranicznej?
 
Biorąc pod uwagę rezultaty z ostatnich czterech lat zakładam, że zrealizowaliśmy maksymalnie to co było do zrobienia. Program Prawa i Sprawiedliwości z którym szliśmy do wyborów w 2015 roku w kwestii podniesienia bezpieczeństwa międzynarodowego Polski został zrealizowany w pierwszych dwóch latach, wtedy kiedy byłem ministrem spraw zagranicznych. To wtedy postawiliśmy na wzmocnienie bezpieczeństwa poprzez zdobycie obecności NATO-wskiej w Polsce i obecności Stanów Zjednoczonych w naszym kraju, i to zostało zrealizowane. Odtworzyliśmy proces utworzenia tarczy antyrakietowej, przekonaliśmy Amerykanów do tego, aby na terenie Polski rozmieścili brygadę sprzętu ciężkiego. Przekonaliśmy również NATO, i to potwierdził szczyt NATO-wski w Warszawie w 2016 r. aby na terenie Polski i całej flanki wschodniej rozlokować grupy batalionowe.
 
W  latach 2016-2017 doprowadziliśmy do budowy współpracy regionalnej zarówno Grupy Wyszehradzkiej, jak i szerszego formatu, tj. Trójmorza. Wreszcie uzyskaliśmy wsparcie prawie całego świata, 190 państw, które zagłosowały na nas jako niestałego członka w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w latach 2018-2019. W tamtym czasie odbyła się również pielgrzymka Ojca Świętego do Polski z udziałem kilku milionów pielgrzymów, i odbyło się to w sposób pokojowy, bez żadnych incydentów. Uruchomiłem też wiele placówek, które mój poprzednik pozamykał. W okresie, za który odpowiadałem MSZ wykonał swoje zadania. Natomiast nie mogę recenzować mojego następcy.
 
Przed rokiem 2015 za rządów PO-PSL mogliśmy odnosić wrażenie jako społeczeństwo, że polityka zagraniczna to prosta sprawa, że przyjaźnimy się ze wszystkimi krajami, nikt nas nie atakuje, nikt od nas niczego nie chce i wszyscy nas lubią. Po wyborach w 2015, po przejęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę kwestia polityki zagranicznej okazała się kwestią niezwykle istotną i do tego niełatwą. Czym to tłumaczyć?
 
To był fałszywy obraz. Do 2015 roku poprzednie rządy zakładały, że zrealizowano rzekomo cele strategiczne, że weszliśmy do NATO, weszliśmy do Unii Europejskiej, i w związku z tym wystarczy płynąć biernie w głównym nurcie, i wszystko będzie dobrze. Zakładano też, że zadziała niewidzialna ręka wolnego rynku i będziemy tylko pilnować ciepłej wody w kranie. Przypomnijmy, że w 2013 roku, na kilka miesięcy przed Majdanem, przed agresją w Donbasie i aneksją Krymu,  Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opublikowało Białą Księgę, w której stwierdzono, że Rosja jest częścią rozwiązania a nie częścią problemu i nie zagraża Europie. Lansowano wówczas fałszywy obraz Europy i Świata, oraz fałszywy obraz pozycji Polski.
 
Kiedy doszliśmy do władzy musieliśmy zrewidować ten obraz. W 2014 roku doszło do agresji przeciwko Ukrainie, i jedynym możliwym rozwiązaniem było uzyskanie stałej obecności zarówno NATO-wskiej jak i amerykańskiej na terenie Polski i to nam się udało. Do 2015 roku Polska była w NATO, ale NATO nie było w Polsce. Natomiast po 2016 roku NATO weszło wreszcie do Polski i zaczęło gwarantować nam bezpieczeństwo nie tylko w sposób traktatowy ale również w sposób rzeczowy, wojskowy.
 
Okazało się, że nie jesteśmy wcale takim małym, nieważnym państewkiem, funkcjonującym gdzieś na uboczu, ale ważnym strategicznie i gospodarczo podmiotem. Ostatnie wypowiedzi prezydenta Putina dot. wybuchu II Wojny Światowej, czy wcześniejszy list komisarz Jurovej w sprawie reformy sądownictwa pokazują, że jesteśmy w orbicie zainteresowań kluczowych graczy.
 
To jest oczywiste, chociażby ze względu na nasze położenie- jesteśmy na pograniczu tych podmiotów, i sąsiadujemy z obszarem niestabilnym. Jesteśmy sporym, prawie 40-milionowym państwem i dla Europy jest to ważny rynek. Warto pamiętać, że relacje gospodarcze między Niemcami a Polską są większe niż pomiędzy Niemcami a Rosją.  Relacje gospodarcze pomiędzy Niemcami a Grupą Wyszehradzką są większe niż pomiędzy Niemcami a Francją. Kto by się tego spodziewał kilka lat temu. Polska i część Europy Wschodniej podnosi swoje znaczenie. Polska pokazała, że jest w stanie zbudować taki instrument jak Trójmorze- to jest ponad 100 milionowy rynek. Prezydent Trump osobiście przybył na pierwsze spotkanie Trójmorza w lipcu 2017 roku.  Podpisaliśmy wówczas porozumienia gazowe. Jesteśmy w środku Europy i tu krzyżują się ważne interesy.
 
Zapowiedziano utworzenie ministerstwa ds. europejskich z min. Konradem Szymańskim na czele. Prawo i Sprawiedliwość ma bardzo silną reprezentację w Parlamencie Europejskim. Czy i kiedy mamy szansę na poprawę relacji na linii Warszawa- Bruksela? Z doniesień medialnych może wynikać, że jesteśmy w stanie politycznej wojny z Unią Europejską.
 
Polska nie prowadzi żadnego sporu z Unią Europejską czy z instytucjami europejskimi. To jest problem ideologiczny, wygenerowany w Brukseli przez część urzędników sprzyjających koncepcjom lewicowo-liberalnym, którzy uznali, że reformy które wprowadziliśmy w Polsce, czy te które wprowadzono na Węgrzech, nie odpowiadają ich wizji państwa członkowskiego. Jeśli przełożymy tą debatę na prawo europejskie to okazuje się, że my nie łamiemy żadnego prawa dlatego, że cała koncepcja praworządności jest pozostawiona do prerogatyw państw członkowskich. Nie ma w prawie europejskim żadnych odniesień do praworządności, żadnych definicji. Ani w Traktacie Lizbońskim ani w żadnym innym prawnym źródle czy dokumencie, że Polska ma reformować albo tworzyć wymiar sprawiedliwości w taki lub inny sposób. W każdym państwie członkowskim system wymiaru sprawiedliwości jest inny, ponieważ zależy od rozwiązań wewnętrznych a nie od jakichś regulacji europejskich, których po prostu nie ma.
 
Ingerencje pana Timmermansa czy pani Jurovej są bezpodstawne, tym bardziej ingerencja pani Jurovej w proces legislacyjny, który nie został jeszcze zakończony. Dopiero po uchwaleniu i wprowadzeniu w życie ustawy Unia Europejska może ewentualnie wyrazić swoje zdanie, natomiast nie dzisiaj. Jest to spór ideologiczny a nie spór prawny, ponieważ Komisja Europejska czy inne instytucje europejskie nie mają żadnych podstaw prawnych umocowanych w prawie europejskim, żeby kwestionować nasze reformy wymiaru sprawiedliwości.
 
Co może stanowić największe wyzwania dla polskiej polityki zagranicznej w 2020 roku i w kolejnych latach? 
 
Największym wyzwaniem jest kontynuacja imperialnej polityki Rosji, eskalacja konfliktu z Ukrainą, bądź wywołanie kolejnego konfliktu z którymś z innych państw, np. z Białorusią bądź nawet z którymś z państw z Unii Europejskiej czy NATO, jak państwa bałtyckie, ewentualnie incydenty przeciwko Polsce. To są największe zagrożenia, które mogą nas czekać bądź to w przyszłym roku bądź w latach następnych. Tu możemy mieć pewność. Putin jest tu przewidywalny- kiedykolwiek będzie miał okazję wystąpić przeciwko nam, zrobić nam na złość, zaszkodzić nam, to to zrobi. Jest przewidywalny aż do bólu. Nie zgadzam się z tymi którzy mówią, że Putin jest nieprzewidywalny- trzeba zakładać, że on będzie szkodził.
 
Drugim problemem jest nieprzewidywalność reakcji naszych sojuszników, szczególnie europejskich, którzy nie mają jednoznacznego podejścia do Putina, którzy często zakładają, że to Ameryka, szczególnie pod wodzą Donalda Trumpa, jest większym zagrożeniem niż Rosja.
 
Trzecie istotne wyzwanie to przyszły model rozwoju Unii Europejskiej. Czy będzie to instytucja, która jak kiedyś była budowana z myślą o tym, żeby zapewnić rozwój Europie? Czy też będzie to instytucja podległa jakimś fantasmagoriom idealistycznym, typu koncepcje federalne, czy zielony ład, w ramach którego będziemy sobie nakładać jakieś straszne ograniczenia i restrykcje, nie bacząc na to, że reszta świata zupełnie inaczej postrzega ochronę klimatu.
 
Dziękuję za rozmowę.