Aktywiści LGBT mają wyjątkowe zamiłowania do walki, nawet z własnym środowiskiem. Oto znany homoaktywista Bart Staszewski zapowiada podjęcie kroków prawnych przeciwko „Gazecie Wyborczej”. A to dlatego, że na jej łamach ukazał się artykuł, który przedstawił prawdę o tym, że w Polsce nie ma żadnych „Stref wolnych od LGBT”.

Bart Staszewski jest aktywistą odpowiedzialnym za wyjątkowo skuteczny happening wymierzony w oczernianie Polski na arenie międzynarodowej. To on montuje przy nazwach polskich miejscowości tabliczki z napisem „Strefa wolna od LGBT” i udostępnia ich zdjęcia w sieci, sugerując, iż w Polsce są miejsca, do których nie wpuszcza się mniejszości seksualnych.

Sprawę postanowił opisać na łamach „Gazety Wyborczej” Piotr Głuchowski. Dziennikarz w swoim tekście wyjaśnił, że nie ma w Polsce żadnych „stref wolnych od LGBT”, są natomiast miejscowości, w których samorządy przyjęły rezolucje prorodzinne, głównie Samorządową Kartę Praw Rodziny, będące w rzeczywistości jedynie dokumentami symbolicznymi, nie mającymi żadnych skutków prawnych.

Przyglądając się owym dokumentom publicysta „GW” zauważa, że jedynym ich celem jest wzmocnienie roli rodziny i nie ma w nich nic oburzającego. Jedyną rzeczą, która mogłaby wzbudzać kontrowersje zdaniem Piotra Głuchowskiego jest zapis mówiących o wyłączeniu możliwości finansowania ze środków publicznych projektów mających podważyć konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny.

- „Inaczej mówiąc: samorząd nie powinien finansować publikacji czy prelekcji, podczas których kwestionowany byłby konstytucyjny status małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny znajdującego się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. A zatem: KonsTYtucJA!” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Autor bardzo krytycznie ocenił działania Barta Staszewskiego stwierdzając, że przeprowadzany przez niego happening jest absurdalny:

- „Akcja Staszewskiego nie wytrzymuje logicznego rozbioru i zakrawa na absurd” – pisze.

To, że w „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł ośmielający się krytykować bohatera polskiego ruchu LGBT bardzo się temu bohaterowi nie spodobało. Jak zawsze, gdy brakuje argumentów, Staszewski oskarżył na Twitterze publicystę „Wyborczej” o dołączenie do „prawicowej szczujni” i zapowiedział podjęcie kroków prawnych.

Niestety, oburzenie aktywisty zwyciężyło nad merytorycznym tekstem Głuchowskiego i „Wyborcza” usunęła go już ze swojej strony.

kak/wPolityce.pl