- Chciałbym zapytać, czy wszyscy naprawdę jesteście za tym, żeby dzieci pozbawiać życia aż do dziewiątego miesiąca? Bo ta pani tego od was chce – zapytał mężczyzna podczas jednej z manifestacji "Strajku kobiet" we Lwówku Śląskim.

Lempart zaprosiła do zadawania pytań, ale po pytaniu mężczyzny najpierw ona sama próbowała mu wyrwać mikrofon, następnie zrobił to jeden pomocników.

Na Twitterze tak to opisuje Daniel Liszkiewicz:

- M. Lempart zaprasza do zadawania pytań. Zgłasza się mężczyzna, któremu liderka SK wręcza mikrofon. Pada pytanie, które jest niewygodne. Mikrofon zostaje wyrwany, a M. Lempart tłumaczy, że to pytający jest złodziejem, który sam mikrofon wyrwał

Lempart sytuację skomentowała podobnie jak Rafał Trzaskowski, kiedy nie chciał odpowiadać na niewygodne pytania. Tyle, że Lempart była mniej dyplomatyczna i nazwała mężczyznę „złodziejem”.

mp/twitter