Na Placu Katalońskim w Barcelonie furgonetka wjechała w tłum ludzi. Barcelońska policja policja poinformowała, że był to zamach terrorystyczny.

Jak podaje Sky News, nie żyją dwie osoby, a około dwudziestu zostało rannych. Według nieoficjalnych informacji, w jednej z restauracji zabarykadowali się terroryści, prawdopodobnie biorąc zakładników.

Kierowca furgonetki jest przesłuchiwany przez policję. Funkcjonariusze ewakuowali ludzi z okolicznych sklepów i lokali.

Zamknięte zostały stacje metra, a na targu Boqueria doszło do strzelaniny.

Służby wywiadowcze już w zeszłym roku informowały, że w miejscach obleganych przez terrorystów w Katalonii może dojść do zamachu. 

Będziemy informować o dalszym przebiegu sytuacji.

JJ/PAP, Fronda.pl