To było do przewidzenia. Dzień po zakończeniu stanu wyjątkowego w miejscowościach graniczących z Białorusią, pod wodzą Janiny Ochojskiej i Adama Bodnara, grupa europosłów i dziennikarzy żądała dziś dostępu do granicy z Białorusią. Oczywiście, bohaterowie kolejnej prowokacji całkowicie zignorowali nowe przepisy dot. ochrony granicy.

- „1 grudnia nowe przepisy chciał sprawdzić konwój humanitarny zorganizowany przez Janinę Ochojską we współpracy z Grupą Granica. Tuż przed godziną 13:00 delegacja z udziałem europosłów i byłego RPO Adama Bodnara ruszyła w stronię pasa przygranicznego”

- relacjonuje portal oko.press.

Janina Ochojska była niesamowicie zszokowana, kiedy „konwój” został zatrzymany przez policję i wyjaśniono jej, że zgodę na wjazd może wydać komendant właściwej placówki Straży Granicznej. Eurodeputowana postanowiła zadzwonić do Komendanta Podlaskiego Oddziału SG. Gen. Andrzej Jakubaszek był zmuszony wyjaśniać europosłance kwestie, które z pewnością były jej doskonale znane. Na podstawie znowelizowanej ustawy o ochronie granicy państwowej, szef MSWiA wydał rozporządzenie, w myśl którego na obszarze wcześniej objętym stanem wyjątkowym obowiązuje zakaz przebywania. Z zakazu wyłączeni m.in. mieszkańcy tych miejscowości. Dziennikarze i inne osoby objęte zakazem mogą przebywać na tym terenie za zgodą komendanta właściwej placówki SG.

Obowiązujące od północy zasady europoseł Janina Ochojska i były RPO Adam Bodnar z całą pewnością dobrze znali. Jechali na granicę ze świadomością, że nie zostaną wpuszczeni na teren objęty nowym rozporządzeniem bez właściwego zezwolenia, o które wcześniej nie pofatygowali się wnioskować. Wiedzieli, że ich obecność będzie dodatkowym obciążeniem dla pracujących tam służb. Mimo to postanowili urządzić kolejne przedstawienie.  

kak/oko.press