"Nie jestem wrogiem ani Kościoła, ani religii. Wychowałam się w tradycyjnej katolickiej i praktykującej rodzinie"- stwierdziła posłanka partii Teraz!, która regularnie atakuje księży i Kościół Katolicki. Ostatnio postawiła sobie za cel walkę z pedofilią w Kościele. 

W wywiadzie dla "Magazynu Świątecznego" Scheuring-Wielgus przekonuje, że Episkopat kłamie w sprawie pedofilii. Jednocześnie posłanka zapewnia, że nie jest wrogiem Kościoła. 

"Biskupi widzą we mnie diabła w spódnicy. Znajomi, którzy są blisko Kościoła, donoszą mi, że hierarchowie wypytują, kim jestem. I są bardzo zaskoczeni, że ta „straszna Scheuring-Wielgus” ma tradycyjną rodzinę, jest matką trzech synów, od 17 lat ma tego samego męża"- mówi rozmówczyni "Magazynu Świątecznego", 

Parlamentarzystka Teraz! wspomina, że wychowała się w "tradycyjnej, katolickiej rodzinie" i nie jest wrogiem Kościoła.

"Jestem wrogiem tego, co dzieje się w instytucji, która ma się za świętą. Nie jestem radykalna w stosunku do Kościoła. (…) Ja tylko nie mogę zrozumieć, jak można być tak bezdusznym, bez serca, wbrew Biblii i przykazaniom. Jak organizacja, która wciąż mówi o godności człowieka, tak naprawdę uprzedmiotawia ludzi"- przekonuje. 

"Byłam w kółku różańcowym. Mój rozwód z Kościołem zaczął się,gdy miałam 14 lat. Poszłam do spowiedzi i ksiądz w konfesjonale wypytywał mnie o intymne szczegóły"- dodaje Joanna Scheuring-Wielgus. 

Cóż, to naprawdę "poważny" powód do "rozwodu" z Kościołem...

yenn/Wyborcza.pl, Fronda.pl