"Nie zgadzam się z tym, że ta grupa musi mieć jakieś przywileje. Jesteśmy tacy sami. A tu na przykład ma powstać hostel dla poszkodowanych homoseksualistów. A dlaczego nie powstał hostel, kiedy ludzi wyrzucali z kamienic?"-zastanawia się medalistka olimpijska w windsurfingu, Zofia Klepacka. 

Sportsmenka, odkąd wyraziła publicznie swój sprzeciw wobec tzw. "karty LGBT+". którą w uroczysty sposób podpisał niedawno prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, spotyka się z falą hejtu ze strony orędowników "postępu" i "tolerancji".

Klepacka była dziś gościem Polskiego Radia, gdzie odniosła się do nagonki, która spotyka ją po wpisie w mediach społecznościowych. Temat nie jest windsurferce obojętny, gdyż, jak podkreśliła, sama jest matką dwójki dzieci. 

"Jako mama dwójki dzieci wyraziłam na portalu społecznościowym swoją opinię i spotkałam się ze strasznym hejtem. Próbowano w jakiś sposób mnie zastraszyć, bo zaczęto wysyłać do klubu, do związku pisma, aby mnie wyrzucono z kadry i odebrano medale. To robią środowiska tolerancyjne. Jak widać, ta tolerancja ma działać tylko w jedną stronę. Takie działanie to było za czasów komuny, a my żyjemy w XXI wieku, gdzie jest wolność słowa i demokracja"- powiedziała na antenie Polskiego Radia. 

Klepacka stwierdziła również, że Warszawa ma wiele poważniejszych problemów niż to, czym zajmuje się obecnie prezydent Rafał Trzaskowski. Jak wskazała, "w tragicznych warunkach" znajduje się chociażby sport.

"Nie zgadzam się z tym, że ta grupa musi mieć jakieś przywileje. Jesteśmy tacy sami. A tu na przykład ma powstać hostel dla poszkodowanych homoseksualistów. A dlaczego nie powstał hostel, kiedy ludzi wyrzucali z kamienic? Zresztą sama znam takich ludzi, bo dwie bramy obok mnie, na ulicy Marszałkowskiej, ludzi pozbawiono mieszkań i niektórzy znaleźli się bez dachu nad głową"- podkreśliła Zofia Klepacka. 

Olimpijska medalistka uważa, że "edukacja seksualna" według Rafała Trzaskowskiego i PO zadziała wyłącznie na szkodę naszych dzieci. 

"To jest indoktrynowanie. Takie dziecko jest bezbronne. Bardzo łatwo można nim manipulować. Ja, jako rodzic, nie zgadzam się z taką edukacją, jaką proponuje karta LGBT. Będę z tym walczyć chociażby poprzez wrzucanie różnych postów"- wskazała rozmówczyni Polskiego Radia. 

Sportsmenka podkreśliła, że jej celem jest również walka o "tradycyjną Polskę z wartościami chrześcijańskimi". Zaprzeczyła również zarzutom, że jest osobą nietolerancyjną. 

"Jestem bardzo tolerancyjną osobą. Kiedy chodziłam do szkoły, nikt nie musiał uczyć tolerancji, to po prostu samo wychodzi z biegiem czasu, gdy się dorasta. Ja po prostu się nie zgadzam na promocję wynaturzeń. (…) Normalny model rodziny to kobieta i mężczyzna. Dzięki takim związkom jest przedłużana cywilizacja. Do homoseksualistów osobiście nic nie mam. Niech sobie robią, co chcą, ale niech nie wprowadzają do szkół nauki, że to jest normalne, bo nie jest"- podkreśliła Zofia Klepacka.

yenn/Polskie Radio, Fronda.pl