Talibowie mogą jednak napotkać na opór w Afganistanie. Po tym, jak afgańska armia się „rozpłynęła” a prezydent Aszraf Ghani uciekł z kraju, dotychczasowy wiceprezydent Amrullah Saleh ogłosił się prezydentem i zapowiedział walkę.

Jeszcze tydzień temu Amrullah Saleh zapewniał, że jest dumny z afgańskiego wojska i zrobi wszystko, aby wzmocnić opór wobec talibów. W niedzielę, kiedy talibom udało się przejąć pałac prezydencki zapewniał na Twitterze, że „nie zawiedzie milionów osób, które go słuchały”.

Dziś natomiast dotychczasowy wiceprezydent poinformował w mediach społecznościowych, że w myśl konstytucji, ze względu na nieobecność prezydenta, stał się „tymczasowym prezydentem”.

- „Obecnie przebywam w moim kraju i jestem prawowitym tymczasowym prezydentem”

- napisał.

- „W przeciwieństwie do USA i NATO nie utraciliśmy ducha i widzimy przed nami ogromne możliwości. Nie będzie już bezużytecznych zastrzeżeń. Dołączcie do ruchu oporu”

- apelował w innym wpisie.

kak/PAP