10 krajów poparło apel Polski o przyspieszenie prac nad przepisami, które utrudnią powstanie Nord Stream 2. Okazją było spotkanie unijnych ministrów do spraw energii w Luksemburgu, choć oficjalnie nie było tej kwestii w programie narady. 
 

- My jesteśmy głęboko przekonani, że jeśli chodzi o nowelizację dyrektywy gazowej, musimy iść do przodu jak najszybciej i nie możemy dopuścić do tego, by strony działały metodą faktów dokonanych – powiedział wiceminister energii Michał Kurtyka. Zmiany w dyrektywie mają doprecyzować niektóre zapisy. Chodzi o to, by wszystkie gazociągi, także te przebiegające po dnie morza, były objęte unijnym prawem – trzecim pakietem energetycznym. Brak precyzyjnych zapisów w tej sprawie powodował w przeszłości różnice w interpretacji przepisów i pozwolił zwolennikom Nord Stream 2 na forsowanie tej inwestycji. - Mamy do czynienia nie z projektem czysto biznesowym, ale projektem politycznym - komentował wiceminister energii Michał Kurtyka.

Kraje, które są przeciwne budowie drugiej magistrali Gazociągu Północnego, w tym Polska, podkreślają, że czas odgrywa istotną rolę. Zabiegają, by zmiany w dyrektywie gazowej zostały prowadzone jak najszybciej, jeszcze przed sfinalizowaniem budowy drugiej magistrali Gazociągu Północnego, co jest planowane na koniec przyszłego roku. Bułgaria, która przewodniczy do końca czerwca Unii Europejskiej, do tej pory hamowała prace i cały czas toczyły się one na poziomie ekspertów. Nowelizację przepisów zaproponowała Komisja Europejska w listopadzie ubiegłego roku.

Teraz, po apelu Polski popartym przez 10 krajów, przedstawiciele Bułgarii poinformowali, że przeniosą dyskusję na szczebel wyższy, polityczny i jeszcze w tym miesiącu zorganizują naradę na poziomie ambasadorów. O tym co będzie dalej z projektem nowelizacji dyrektywy zdecyduje Austria, która od 1 lipca przejmuje stery we Wspólnocie. Austria, a także Niemcy, Belgia i Holandia, jest przeciwna zmianom w dyrektywie gazowej.

Przeniesienie tej kwestii na przyszły rok niesie za sobą ryzyko, że zmian w dyrektywie gazowej nie uda się przeprowadzić przed ukończeniem budowy Nord Stream 2, co jest planowane na koniec 2019 roku. Proces legislacyjny w Unii jest bowiem złożony.

Ewentualne uzgodnienie wspólnego stanowiska przez unijne kraje nie zakończy jeszcze prac nad zmianami w dyrektywie gazowej. Ostateczny kształt przepisów będzie zależeć od wyniku negocjacji przedstawicieli państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego, który swoje stanowisko do rokowań uzgodnił już kilka miesięcy temu i jest ono po myśli przeciwników Nord Stream 2. Rokowania z przedstawicielami unijnych rządów mogą być jednak trudne i potrwać wiele miesięcy.

mod/polskie radio - iar