Na początku Mszy św. arcybiskupa i społeczność akademicką Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie powitał kustosz Sanktuarium św. Józefa Obrońcy Miasta Krakowa, o. Piotr Nyk OCD. Zwrócił uwagę, że chór akademicki „Dominanta” obchodzi w tym roku 55-lecie istnienia.
W czasie homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że dzisiejsze czytania wprowadzają w głębię zrozumienia ekonomii zbawienia. Pierwszy dar, którym Jezus po śmierci i zmartwychwstaniu chce obdarzyć swoich uczniów to pokój – „pokój serca, pokój Bożego dziecka, pokój, który sprawia, że człowiek staje się kimś innym”. Ten dar jest darmowy i niczym niezasłużony, a równocześnie nieodwołalny. Metropolita krakowski zauważył, że świat pozornie dąży do pokoju negocjując jego warunki, ale za tymi negocjacjami często kryje się kłamstwo, przemoc, krzywda, dyktat. I z tego powodu porozumienia pokojowe mogą być szybko zrywane. – Świat nie jest w stanie dać pełni pokoju. A na pewno nie jest w stanie dać pokoju, który będzie trwały – mówił arcybiskup, podkreślając różnicę między logiką świata, a logiką Jezusa, który daje pokój „za cenę swojej miłości ofiarnej aż do końca”.
Metropolita wskazał także na różnicę między myśleniem faryzeuszy, którzy uważali, że zbawienie mogą zdobyć na drodze przestrzegania przepisów prawa, a Bożą logiką, w której to „łaska zbawia przez wiarę”. – Zbawienie jest darem Boga, jest łaską, którą trzeba przyjąć, z pokorą uznać, nią żyć, za nią Boga wysławiać – mówił metropolita krakowski, wskazując, że logika zbawienia – bezinteresownego daru – wyrażona jest w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę na postawę Samarytanina, który najpierw nad pobitym człowiekiem się wzruszył, potem opatrzył jego rany, zawiózł do gospody i dalej pielęgnował, a potem zostawił pieniądze, aby w gospodzie się nim zajęto. – To jest właśnie ta logika Boża – Chrystusowa logika ekonomii, która jest z jednej strony całkowicie bezinteresowna, współczująca, przeniknięta miłosierdziem, a z drugiej strony to, co nawet najważniejsze, nieodwołalna – podkreślał arcybiskup.
Przywołał przykład słynnego myśliciela, matematyka i fizyka Blaise’a Pascala, który po swoim nawróceniu zauważył, w jakim wielkim niebezpieczeństwie duchowym znajdują się ludzie, żyjący duchem libertynizmu. To dla nich sformułował szczególną argumentację na to, że opłaca się wierzyć, co dzisiaj nazywa się „zakładem Pascala”. Najpierw rozpatrzył 2 możliwości, przed którymi stoi człowiek – Bóg istnieje albo nie istnieje, jeśli istnieje i wierzy się w Niego, to nagradza życiem wiecznym. Jeżeli nie istnieje, to nie ma życia wiecznego, nie ma właściwie się czego bać po śmierci. Każdy człowiek stoi przed tą alternatywą – Bóg jest albo Go nie ma. Każdy człowiek musi wybrać. Pascal wskazuje, który wybór bardziej się opłaca: „Jeżeli uznasz, że Bóg jest, to będziesz żył dobrze i w efekcie Bóg cię wynagrodzi, będziesz miał życie wieczne. A jeśli się okaże, że Boga nie ma, to ostatecznie nic nie stracisz – życie przebyłeś w sposób dobry, szlachetny, modląc się, okazując innym pomoc. Natomiast ryzyko jest ogromne wtedy, kiedy postawisz na to, że Pana Boga nie ma i żyjesz tak, jakby Pana Boga nie było. A potem się okaże po śmierci, że Pan Bóg jest. To wtedy przed tobą jest już tylko jedna droga – wieczne potępienie. Więc postaw na Boga. To się bardziej opłaca”.
Metropolita zauważył, że myślenie w duchu ekonomizmu doszło do swoistego szczytu w połowie XIX wieku i w jakiejś mierze obejmuje również wiek XX, sięgając także po pierwsze dekady wieku XXI. Przejawem takiego przekonania, że na wszystko, co się dzieje w życiu społecznym, możemy patrzeć przez pryzmat pieniądza, opłacalności, zysków lub strat jest determinizm ekonomiczny głoszony przez Karola Marksa i marksistów z ich teorią bazy i nadbudowy. – Kiedy się na wszystko patrzy przez pryzmat pieniądza, to już nie ma miejsca na poszanowanie osoby ludzkiej, ale także poszanowanie całych ludów i narodów, bo te są bezwzględnie wykorzystywane przez mocarstwa – mówił arcybiskup.
Zwracając się do pracowników i studentów Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie abp Marek Jędraszewski zaznaczył, że zasady ekonomii są konieczne do normalnego funkcjonowania państw, narodów i całych społeczeństw ludzkich. – Trzeba to znać, trzeba się tym umieć kierować dla ludzkiego rozwoju, ale klęska zaczęłaby się wtedy, gdyby prawdziwa ekonomia stała się ideologią ekonomizmu. Kiedy by uczono tego, jak wykorzystywać słabszego, jak z pieniądza uczynić główny motor procesów zachodzących w społeczeństwie, to byłaby klęska – mówił arcybiskup. – I dlatego trzeba bronić człowieka także poprzez to, że będzie głosiło się i uczyło prawdziwych, odpowiednich dla godności człowieka i całych narodów praw ekonomii – dodawał, odwołując się do Jana Pawła II, który stwierdził, że komunizm musiał upaść, ponieważ tkwił w nim błąd antropologiczny – dobro jednostki zostało całkowicie podporządkowane działaniu mechanizmu ekonomiczno-społecznego równocześnie nie uwzględniając jej samodzielnego wyboru. – Nie można pozbawić człowieka jego godności. Nie można z jego życia wyeliminować jego odpowiedzialności i ważkości wyborów moralnych. Nie system oparty na ekonomizmie ma decydować o wolności człowieka – zaznaczył metropolita krakowski.
Odwołał się też do przemówienia Jana Pawła II, które wygłosił 2 czerwca 1980 roku w siedzibie UNESCO w Paryżu, gdzie Ojciec Święty mówił o kulturze i o pierwszeństwie „być” nad „mieć”. Abp Marek Jędraszewski zauważył, że papież w tamtym przemówieniu miał na uwadze także to, jak w świetle prawdziwego zatroskania o człowieka ekonomii, patrzeć należy na badanie, przekazywanie wszystkiego, co wiąże się z życiem ekonomicznym całych społeczeństw, narodów i państw. – Miał też na uwadze przede wszystkim Chrystusa, bez którego człowiek nie może pojąć, kim w swojej najgłębszej rzeczywistości jest – zaznaczył arcybiskup, podkreślając, że dzięki zbliżaniu się do Chrystusa człowiek bardziej staje się człowiekiem.
Przed błogosławieństwem duszpasterz akademicki, o. Łukasz Piskulak OCD podziękował abp. Markowi Jędraszewskiego za modlitwę i zaprosił studentów na „wspólne wzrastanie w Bożej ekonomii uczenia się bezinteresownej miłości wobec Boga i wobec innych ludzi”. – Kiedy z miłości dajemy serce drugiemu człowiekowi, często wiele więcej zyskujemy – mówił o. Łukasz Piskulak OCD.