Politycy Prawa i Sprawiedliwości uczcili dziś pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Na miejscu pojawili się prowokatorzy z Arkadiuszem Szczurkiem na czele, który za pomocą megafonu próbował zakłócić uroczystości.
- „Dość tej smoleńskiej bredni”
- krzyczał awanturnik, który niedawno gościł w publicznej telewizji.
W pewnym momencie Szczurek zaczął wydawać polecenia policjantom.
- „Proszę go wylegitymować”
- zwrócił się do funkcjonariusza.
- „Panie Arku, to ja będę decydować, co będziemy robić. Tak na spokojnie”
- odpowiedział policjant.
Następnie zwrócił się do nagrywającego zajście dziennikarza, którego wylegitymowania domagał się aktywista.
- „Dobra, podejdzie pan ze mną, to wylegitymujemy pana. Tak żebyśmy mieli to dla siebie”
- powiedział.
Policja nie reaguje na wezwania poseł @A__Czerwinska o usunięcie @ArkadiuszSzczu2, który zakłóca zgromadzenie. Reaguje za to na polecenia tego barbarzyńcy, gdy ten nie chce odpowiadać na trudne pytania - moje, M.Gwardyjskiego i @P_Pawelec.
— Krzysztof Jabłoński (@Jabollissimus) October 10, 2024
Dziękuję @DariuszMatecki za interwencję! pic.twitter.com/13fN3ItsFQ
Dzisiejsze wydarzenia skomentował w rozmowie z reporterem Telewizji wPolsce24 poseł Mateusz Morawiecki.
- „Do podstawowych wartości Polaków, ale chyba w ogóle wszystkich ludzi, należy to, aby uszanować czyjąś modlitwę, szacunek dla zmarłych, namysł nad grobem przy pomniku. Takie zachowanie, to jest coś, co świadczy o barbaryzacji życia publicznego w dużym stopniu. Świadczy to o tym, że ludzie, którzy to robią, są prawdopodobnie podpuszczani przez drugą stronę, bo tak należy o tym powiedzieć”
- zauważył wiceprezes PiS.
Polityk podkreślił, że prowokacje te wpisują się w walkę z Prawem i Sprawiedliwością.