„Z całej Polski docierają sygnały, że zboże z Ukrainy pozostaje w Polsce, bo reeksport jest iluzoryczny, niszczy polski rynek zboża” – oznajmił Ardanowski i dodał: „usłyszałem od ważnego polityka z własnej partii, że buntuję rolników, bo gdyby nie moje wypowiedzi siedzieliby cicho”.

Były minister rolnictwa przestrzegał też wczoraj na antenie „Mediów Narodowych”, że efektem całej tej sytuacji będzie fakt, że „eksport zboża z Polski stanie”, a to z kolei „spowoduje gwałtowny spadek cen płaconym polskim rolnikom”.

„Złożyliśmy Ukraińcom daleko idące deklaracje, że ich zboże wywieziemy w świat. Ma to trafić do Egiptu, Sudanu, ale jak na razie trafia ono do Polski. Słyszę zapowiedzi, że zboże wyjeżdża. My nie mamy odpowiedniej infrastruktury, żeby to zboże ukraińskie przewieźć. Nie widzę pomocy w tranzycie zboża i nie należało składać deklaracji. Problemem jest również to, że my jako państwo nie mamy żadnego portu, który by mógł na polecenie rządu realizować tę pomoc”.