W jego ocenie frekwencja pokazuje zmęczenie Polaków polityką. Dodał też, że w samych politykach brakowało wystarczającej motywacji oraz walki o lepszy wynik. Poseł krytycznie ocenił też zaangażowanie kandydatów Trzeciej Drogi w tej kampanii.

W rozmowie z Polską Agencją prasową był również pytany o sens dalszej koalicji PSL i Polski 2050. Stwierdził:

[…] takiej koalicji, jak to wyglądało do tej pory, uważam, że kontynuować nie ma co”.

Zauważył, że jeśli PSL miałoby pójść swoją drogą, obecnie jest jeszcze na to wystarczająco dużo czasu. Alternatywą jest – według posła PSL – przeprowadzenie poważnych rozmów na temat przyszłości projektu.

Głos po wyborach zabrał także Marek Sawicki. Stwierdził w rozmowie z PAP, że był przekonany, że Trzecią Drogę stać na 6-8 mandatów w europarlamencie. Ocenił też, że ostatnie dwa tygodnie Trzecia Droga „przespała kampanię” i nie potrafiła zareagować na natężenie sporu między PO a PiS.

Teraz – powiedział poseł – konieczne są rozmowy liderów obu ugrupowań. W jego ocenie Trzecia Droga powinna się utrzymać, jednak warunkiem jest zrozumienie przez jej liderów, że muszą wyraźnie akcentować istnienie tego porozumienia. Stwierdził też:

Bo premier Donald Tusk jest mądrym człowiekiem i wie doskonale, że bez koalicjantów nie funkcjonuje. Może prężyć muskuły, ale tylko do czasu, dopóki cierpliwości starczy koalicjantom”.