Izraelskie siły zbrojne zaatakowały w poniedziałek konwój humanitarny organizacji World Central Kitchen, która niesie pomoc Palestyńczykom poszkodowanym w wyniku działań wojennych. Zginęło siedmiu wolontariuszy, w tym obywatel Polski. Na antenie Polsat News tragedię komentował dr Wojciech Szewko, w którego ocenie doszło do „klastycznej zbrodni wojennej”.

- „Według wstępnych ustaleń izraelskiej armii było to zrobione z premedytacją. Jest bardzo dokładny opis tego zdarzenia. Zabijano tych ludzi na raty”

- powiedział.

Wskazał, że po trafieniu w pierwszy samochód, wolontariusze ewakuowali się do innego pojazdu i zaalarmowali izraelską armię, która wcześniej została poinformowana o przejeździe konwoju humanitarnego. Mimo to uderzono po raz drugi, a potem po raz trzeci. Dlatego ekspert Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas nie wierzy w zapewnienia szefa izraelskiego rządu na temat „nieumyślnego trafienia”. Jego zdaniem, celem ataku mogło być zniechęcenie do niesienia pomocy humanitarnej Palestyńczykom.

Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna zapowiedział, że Polska będzie żądać od Izraela odszkodowania dla rodziny zmarłego Polaka. W ocenie gościa Polsat News, to znacznie za mało, bo odszkodowanie „nie przywróci życia temu człowiekowi”.

- „Najważniejszą rzeczą, której powinien się domagać polski rząd, powinno być wskazanie przez stronę izraelską konkretnej osoby winnej oraz domaganie się pociągnięcia jej do odpowiedzialności. Izrael twierdzi, że nie potrzebuje sądów międzynarodowych, bo ma znakomicie działający własny system rozliczania się z osobami, które popełniają zbrodnie wojenne, a jest to klasyczna zbrodnia wojenna, wiec niech zostanie przeprowadzone śledztwo w Izraelu. Niech wskazana zostanie osoba winna i niech zostanie przykładnie ukarana”

- ocenił dr Szewko.