Ćwiczenia prowadzone były z udziałem żołnierzy z Ukrainy oraz instruktorów z Kanady, którzy wspierają szkolenia w ramach programów NATO. Do eksplozji doszło w trakcie jednego z pokazów z użyciem materiałów symulujących działanie ładunków wybuchowych. Siła eksplozji była na tyle duża, że jeden z kanadyjskich żołnierzy doznał poważnych obrażeń.

Na miejscu natychmiast zareagowały służby ratownicze. Teren został zabezpieczony przez Wojsko Polskie, a poszkodowanego ewakuowano śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala specjalistycznego w Siemianowicach Śląskich.

Z nieoficjalnych doniesień serwisu opolska360.pl wynika, że ranny instruktor doznał poparzeń II stopnia twarzy, obu przedramion oraz ud. Lekarze określają jego stan jako stabilny – jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Rzecznik Brzeskiego Pułku Saperów, mjr Paweł Romek, potwierdził, że nie doszło do większego zagrożenia i sytuacja została szybko opanowana. Mimo to zdarzenie rodzi pytania o bezpieczeństwo podczas ćwiczeń z użyciem imitatorów materiałów wybuchowych. Ruszyło śledztwo w sprawie przyczyn eksplozji.